Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2008

Czy odkrywasz w sobie dziecko?

Przejazd z mieszkania na uczelnię koło godziny 7:30 rano jest zdecydowanie jednym z elementów walki człowieka współczesnego o byt. Mógłbym nawet w przenośni napisać, że jest to walka o przestrzeń życiową - ale o to była już jedna wojna, a każda wojna to o jedną wojnę za dużo . Także przychodzi mi przez większą część tygodnia staczać od rana dwie ciężkie bitwy - pierwsza o podniesienie się z łóżka o 6:00, druga o skrawek wolnego miejsca w autobusie linii 50/55/Z8 (w zależności od tego, co akurat się znajdzie w zasięgu przystanku, na którym stoję). Nie trudno się domyślić, że poranny klimat w autobusie nie sprzyja w większości radosnemu mówieniu sobie dzień dobry. I wśród tych grobowych min (mówiących " przysuń się jeszcze trochę w moją stronę a powiem ci coś, co zepsuje ci nastrój na resztę dnia ") do autobusu radośnie wskakuje dziecko szybko znajdujące sobie miejsce przy najbliższej możliwej szybie (generalnie pozostaje mu już tylko szyba drzwi wejściowych) i z uśmiechem obse

Coś, co było przed tolerancją...

Co myślisz widząc muzułmanina rozkładającego sadżdżadę, zwracającego się twarzą w stronę Mekki, odmawiającego salat, rytualną modlitwę? Pewnie to egzotyka, coś rzadko spotykanego - oryginalnego. Jego modlitwa jest nakazem Koranu, więc ją praktykuje. A co myślisz widząc żyda stojącego pod Kotel ha-Maarawi (Ścianą Płaczu), pobożnie "kiwającego się" i wspominającego w modlitwach świetność świątyni, przed której pozostałością teraz stoi? Podczas modlitwy kultywuje wielowiekową tradycję swojego narodu, któremu Bóg w dawnych czasach objawił swe przykazania, dał Prawo i prowadził przez pustynię. Zastanawiam się też czasami, co myślisz, gdy widzisz katolika klękającego przed monstrancją czy wykonującego znak krzyża przed świątynią, którą właśnie mija. Zastanawiam się, czy nie uśmiechniesz się pod nosem, czy przez głowę nie przechodzą Ci slogany o " ciemnogrodzie " czy " zacofaniu "... Możliwe, że patrzysz z pewnym zdumieniem i podziwem na modlącego się pięć razy

A jeśli człowiek ratuje jedno życie...

Zapomniani bohaterowie powoli odchodzą, większość nie odwróciła za nimi głowy. To nie jest tak, że gloryfikuję, że ze wszystkim się zgadzam i wszytko w ich życiu uważam za dobre i słuszne * . Ale są to ludzie, którzy dokonali czegoś, co dla mnie jest Wielkie. Czasami potrafimy łatwo przejść do codzienności nad tym, co codzienne nie było. Przez tydzień (dzień po dniu) mówimy o mordercy - "powtorze z Amstetten", Josefie Fritzlu; wyłącznie jednego dnia wspominamy o śmierci Ireny Sendlerowej. Nieustannie analizujemy, jak mogło dojść do makabrycznej zbrodni przetrzymywania i gwałcenia własnej córki w piwnicy domu przez 24 lata. Czy zastanowiliśmy się nad tym, jak mogło dojść do uratowania około 2,5 tysiąca dzieci skazanych przez zbrodniczy reżim na śmierć? Czy i w tym wypadku pytaliśmy się "dlaczego"? Być może szczera odpowiedź na to jedno pytanie pozwoliłaby nam uniknąć tylu problemów związanych z otaczającym nas rasizmem czy ksenofobią. Nie czytajmy wyłącznie jednej cz

O idżtihadzie, imponderabiliach i reszcie świata.

Powstanie świata należało z pewnością do bardziej wiekopomnych wydarzeń, niż powstanie tego skrawka z myślami, tego odcinka wyrwanego z Internetu przeze mnie, jakże bezczelnego i uzurpującego sobie prawo do życia i myślenia stworzenia. Ale jedno i drugie się stało - także mówi się trudno i żyje się dalej. Idżtihad - a właściwie اجتهاد - to słowo pochodzące z muzułmańskiej terminologii prawniczej, oznaczające "wysiłek twórczy" - wykorzystywany do dostosowywania szariatu (prawa muzułmańskiego) do wymogów współczesności. Nowe "odczytywanie prawa" (na podstawie przepisów zawartych w Koranie i sunnie) stosowane jest aktualnie tylko w szyickiej odmianie islamu, w sunnizmie można powiedzieć o "zatrzaśnięciu bram idżtihadu" w XIII wieku. Słowo to w moim prywatnym słowniku pojęć świat określających traktuję po prostu jako arabskie określenie "twórczego myślenia o rzeczywistości" - które niekoniecznie musi równać się zupełnej abstrakcji (która - co będą