Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2009

Wolność wolnością, ale...

Ostatnio dzieje się wokół mnie masa rzeczy, która skłaniają mnie do myślenia, jak to właściwie jest na świecie z tą wolnością. Coraz częściej mam przeczucie, że nie za bardzo. Co zaś zabawniejsze (i tutaj kolejny dziwny wniosek) ci, którzy najgłośniej o tej wolności krzyczą, stosunkowo często jej odmawiają innym -- czytaj tym, którzy bezczelnie upierają, się, aby w danej kwestii mieć inne, mniej poprawne politycznie zdanie. Nie zabraniają wprost, nie wysyłają bojówek z kijami -- a jednak udaje im się stworzyć pewien społeczny front, skutecznie odmawiający racji bytu innej od prezentowanej przez nich opcji. Jak to się dzieje? Nie pytajcie, bo nie wiem. Może trzeba by tu psychologa, socjologa społecznego... Ot, na przykład problemy ostatnio miała młodziutka Carrie Prejean , która -- ku oburzeniu niektórych -- ma czelność mieć mniej popularny pogląd na temat małżeństw homoseksualnych . Cytując za Olgierdem Rudakiem z Lege Artis: "Żyjemy w kraju, w którym można wybierać między małże