Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2010

Manufaktura - łódzka dzielnica cudów.

Przyznam szczerze, że po otwarciu łódzkiej Manufaktury bardzo długo tam nie zaglądałem. Centra handlowe to jednak nie są miejsca, w których spędzałbym niedzielne popołudnia, wypoczywając na łonie sklepowych półek. Po jakimś czasie pojawiłem się tam na zasadzie "muszę kupić -- jest najbliżej". Później kino, następna wizyta w jakimś sklepie, umówione spotkanie.. I tak raz za razem powoli odkrywałem to miejsce. Aktualnie jestem na etapie "lubię tam wpadać od czasu do czasu" i najmniej chodzi mi o zakupy (których najczęściej dokonuję w innych miejscach -- niechęć do centrów handlowych nadal tkwi we mnie stosunkowo mocno). Lubię zaglądać do Manufaktury, bo jest ona dla mnie łódzką dzielnicą cudów , ostoją dasizmu , wyspą na oceanie zupełnej niemocy sprawczej, w której tonie reszta miasta. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że porównywanie Manufaktury do (reprezentacyjnej?) ulicy Piotrkowskiej to jak kopanie leżącego, ale mimo wszystko pokuszę się o to -- lepiej te