Od kiedy wiosna strzeliła nam wojną , jak śpiewają od dość dawna Wesoło-Smutni [ tak, nadal lubię czasami się przy nich posnuć ], robi nam się kolejna wojenka podjazdowa. Co prawda bombami nam jeszcze nie puchną stragany , ale jako żywo przypomina mi to starą strategię Zarządu Destrukcji, o której pisał gotmucha w listopadzie zeszłego roku . Divide et impera . I gdyby nie to, że "afera" w miarę szybko się rozchodzi po kościach, po obu stronach widać wolę porozumienia [ Ro / Ro ] i w ogóle peace&love , pomyślałbym że rolkarze są sterowani. Serio. [ jako osobnik żyjący ponad ćwierć wieku w Polsce muszę mieć we krwi jakąś domieszkę uwielbienia dla teorii spiskowych, nie sądzicie? ] Właściwie sporo napisała Ola zwana Hyc ubiegając mnie (ale jej za to płacą, także wszystko w normie), dlatego pozostaje mi zająć w tej sprawie swoje stanowisko, a z pewnych względów "się czuję". Jako pieszy, rowerzysta, użytkownik MPK i incydentalnie [ z wyboru ] kierowca. P...