Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2010

Czerwony telefon po europejskiemu

Jakiś czas temu Radosław (dla przyjaciół from USA -- Radek) Sikorski został zmuszony do obrony czci swojej małżonki przed atakiem pewnego Pana od Małpek , również z PO. Szczerze mówiąc nawet nie chcę jakoś szerzej komentować tego, czy Pani Anne Applebaum ma prawo posiadać swoje zdanie, czy też nie. Ot, po prostu nie zgadzam się z Panem Januszem i tyle. A przy okazji wierzę w inteligencję oraz wyczucie Pani Applebaum, także nie spodziewałbym się z jej strony jakiś większych problemów po ewentualnej elekcji jej małżonka na stanowisko Prezydenta (nadal III) RP . Dla mnie ciekawsza jest inna kwestia -- czy przypadkiem Pani Anne Applebaum nie ma racji, krytykując sposób prowadzenia przez UE swojej polityki transatlantyckiej? Chciało by się rzecz -- a miało być tak pięknie. Nowy Traktat , nowa rola Wysokiego Przedstawiciela Uni ds ZiPB , nowa forma przewodnictwa w Radzie Europejskiej -- i wszystko chodzi jak w zegarku. Cud, miód i maliny. Niestety lub też stety (dla mnie osobiście -- t

Się dzieje, czyli będzie weselej.

Tyle się wokół dzieje, że aż szkoda zmarnować okazję do napisania kilku słów. Po primo -- uczcie się, Czytelnicy Drodzy, jak można coś zrobić, żeby tego nie zrobić (czyli -- w tym wypadku -- jak wypromować zdjęcie, które się bojkotuje * ). Z dzisiejszej strony Gazety możemy przeczytać o tym, jak to " Światowe agencje bojkotują zdjęcie ze spotkania Obamy z Dalajlamą " [1] . O które zdjęcie chodzi? O główne, zamieszczone w w/w artykule. Wnioskuję to stąd, że jest to jedyne zdjęcie zamieszczone na flickr.com/whitehouse przedstawiające Obamę rozmawiającego z Dalajlamą. Swoją drogą -- przecież normalnym jest, że ludzie na poziomie, z tytułami , muszą sobie spokojnie porozmawiać; po co zaraz mają się w to mieszać media? Jeszcze by w Państwie Środka usłyszeli coś, czego usłyszeć nie powinni o Tych, o Których Się Nie Mówi . Druga pocieszna sprawa -- nasz nieoceniony Władysław Frasyniuk na spotkaniu w Londynie zaproponował, aby znieść obchody Święta Niepodległości (dla przypomnien

Post debatum (komentarze)

Wyjątkowo -- wpis zbiorczy. W poprzednim tekście, który zdarzyło mi się popełnić ( Post debatum ), w ostatnich jego słowach wyraziłem swoje zainteresowanie feedbackiem blogosfery (i szerzej -- społeczeństwa za pomocą platform komunikacji elektronicznej, głównie portali społecznościowych) na wydarzenia z 5 lutego, czyli spotkania "internautów" z Premierem Donaldem Tuskiem w Kancelarii Premiera. Wpisy oczywiście ukazało się stosunkowo szybko (siła internetu w praktyce), w większości także były zgodne w ocenie wydarzeń oraz skutków spotkania. Oczywiście lista poniższa będzie bardzo wybiórcza, bo na tak istotny dla społeczeństwa temat na pewno ukazały się dziesiątki, jeśli nie setki wpisów (przynajmniej takie jest moje wyobrażenie w tej kwestii, całości internetu jeszcze nie przeczytałem ;-) ). Jednak wybrałem wpisy -- w mojej ocenie -- warte przeczytania. Tym bardziej, że część z nich została sporządzona przez osoby, które były bezpośrednimi uczestnikami debaty (w realu, rzecz j

Post debatum

Ufff. 3,5 godziny debaty, całość udało się prześledzić. Zgodnie ze słowami Maćka Budzicha całość dyskusji przenosi się teraz do sfery czysto wirtualnej (choć oczywiście deklaracje na temat woli kontynuacji debaty -- także w rzeczywistości niewirtualnej -- padły). Żeby zacząć trochę nie po polsku, zacznę od plusów -- czyli co (moim zdaniem) się udało i z czym wiążę pewne nadzieje na przyszłość. Po pierwsze deklaracja Premiera Tuska o wycofaniu się z pomysłu RSiUN (wspominałem już o nim w jednym z wcześniejszych wpisów z 20 stycznia Cenzury ci u nas dostatek ). Choćby dlatego warto było zorganizować to spotkanie i poświęcić swoje 3,5 godziny. Na razie jest to jedynie deklaracja (jak wiadomo, w przypadku Pana Premiera było już wiele takich), jednak wierzę, że środowisko internetowe -- które dzisiaj pokazało, że zorganizować się potrafi -- przypilnuje tego tematu. Po drugie pojawienie się pomysłu utworzenia specjalnej platformy (nie mylić z tą obywatelską), za pomocą której odbywać by s

Zadławimy się rosyjską energetyką

Właśnie przeczytałem, że Możejki nam powoli odpływają [1] . Na razie o sprawie jest stosunkowo cicho, ale w kontekście ostatnich wydarzeń warto zwrócić na to szczególną uwagę. Wiadomo od lat, że z polską sytuacją energetyczną najlepiej nie jest. Ciekawi mnie, dlaczego nikt do tej pory nie zajął się sprawą zerwania rozmów z Norwegami, kiedy to w grudniu 2003 roku okazało się, że umowy z Norwegami na pewno nie będzie [2] . Większość osób ma świadomość, że w dzisiejszej sytuacji gaz z Norwegii mógłby być silną kartą przetargową Polski w negocjacjach z Gazpromem , który po zerwaniu rozmów de facto uzyskał pełen monopol na dostawy tego surowca do Polski. Czyżby ówczesny premier Leszek Miller o tym wtedy nie wiedział? Co ważniejsze, takie połączenie mogło by dzisiaj skutecznie utrudniać budowę Gazociągu Północnego , który pewnie również spędza sen z oczu specjalistom od bezpieczeństwa energetycznego Polski. Dodatkowo mamy poważny problem z budową Gazoportu w Świnoujściu [3] , a dokładni