Przejdź do głównej zawartości

Się dzieje, czyli będzie weselej.

Tyle się wokół dzieje, że aż szkoda zmarnować okazję do napisania kilku słów. Po primo -- uczcie się, Czytelnicy Drodzy, jak można coś zrobić, żeby tego nie zrobić (czyli -- w tym wypadku -- jak wypromować zdjęcie, które się bojkotuje*). Z dzisiejszej strony Gazety możemy przeczytać o tym, jak to "Światowe agencje bojkotują zdjęcie ze spotkania Obamy z Dalajlamą" [1]. O które zdjęcie chodzi? O główne, zamieszczone w w/w artykule. Wnioskuję to stąd, że jest to jedyne zdjęcie zamieszczone na flickr.com/whitehouse przedstawiające Obamę rozmawiającego z Dalajlamą. Swoją drogą -- przecież normalnym jest, że ludzie na poziomie, z tytułami, muszą sobie spokojnie porozmawiać; po co zaraz mają się w to mieszać media? Jeszcze by w Państwie Środka usłyszeli coś, czego usłyszeć nie powinni o Tych, o Których Się Nie Mówi.

Druga pocieszna sprawa -- nasz nieoceniony Władysław Frasyniuk na spotkaniu w Londynie zaproponował, aby znieść obchody Święta Niepodległości (dla przypomnienia, 11 listopada), bo jest wtedy za zimno i zbyt ponuro [2]. Ale żeby nie być tylko takim be-be, zaproponował coś w zamian -- obchody rocznicy wyborów do Sejmu Kontraktowego z 4 czerwca 1989 (18 czerwca również, Panie Włodzimierzu? Bo jeżeli tak, to tym lepiej -- więcej świętowania dla narodu). Dlaczego 4 czerwca? Bo według Pana Frasyniuka "to właśnie 4 czerwca ''wampir komunizmu został (ostatecznie) przebity osinowym kołkiem'', a Polska była w awangardzie przemian w dawnym obozie moskiewskim". [2] Panie Władysławie, to może Pan sobie przypomni historię, w której sam Pan uczestniczył? Po pierwsze z "wampirem komunizmu" do tej pory się nie uporaliśmy należycie (kołek był za płytko wbity?), po drugie tylko wybory do Senatu były wolne, po trzecie zaś tamte wydarzenia do tej pory dzielą Polaków -- a po co zamieniać coś, co łączy czymś, co dzieli? Strzelił Pan sobie w piętę (btw. zimno i ponuro? Panie, zachowaj Pan minimum powagi w argumentacji, jeżeli już wypowiada się Pan w tak poważnych sprawach).

Po trzecie -- lubię, kiedy ludzie piszą na blogach jakieś ciekawe rzeczy, których można się później nieco poczepiać. Kolega-bloger Wojciech Podlaski z Leżajska napisał niezwykle sympatyczną notatkę na temat tego, jak to przyjemnie i uroczo jest u naszych wschodnich sąsiadów, zadając "Kilka pytań na temat polskich organizacji na Białorusi" [3]. To może podpowiem kilka odpowiedzi?

1) Dlaczego polskie władze tak faworyzują Andżelikę Borys?
Odp. Bo jest niezależna od władz białoruskich i dba o interesy Polaków (którzy ją wybrali), a nie o interesy nomenklatury białoruskiej (która sobie wybrała Pana Kruczkowskiego)?

2) Czy dla Kaczyńskich i Tusków pan dr Kruczkowski (uznawany przez władze Białorusi szef Związku Polaków) to gorszy Polak?
Odp. Pewnie już nie pamiętasz, jak wyszedł do Polaków i zaczął mówić do nich w języku rosyjskim? (tak, już jako szef oficjalnego Związku Polaków na Białorusi made by Łukaszenko) I mimo protestów i nawoływań zgromadzonych, nadal mówił w tym języku -- ani słowa po polsku. Przypadek? Nie sądzę.

3) A może czymś się naraził ,,starszym i mądrzejszym’’, których polscy politycy słuchają jak ,,świnia grzmotu’’?
Odp. Patrz (chociażby) punkt wyżej.

4) Przecież dom polski w Iwieńcu nie ma być znacjonalizowany, tylko przekazany Związkowi Polaków pod przywództwem pana Kruczkowskiego. Tak czy, tak będzie w polskich rękach. W czym jest problem?
Odp. W tym, że przekazanie ośrodków polskich Kruczkowskiemu to przekazanie ośrodków władzom białoruskim? Mój Drogi, tam nie ma tak, jak w Polsce -- jest rząd, są organizacje pozarządowe. Tam wszystko, co niepodporządkowane władzy centralnej, jest be-be.

5) Czy zatem jest tak, jak, że WSZYSCY Polacy są prześladowani przez białoruskie władze?
Odp. Nie, tylko ci, którzy w jakimś stopniu ośmielają się nie zgadzać z linią polityczną Łukaszenki. Ale jasne, możesz uważać to za wystarczający powód do represji.

[à propos -- znacie brzydszy graficznie serwis blogowy niż Onet.pl? Przynajmniej taka jest moja opinia w tym temacie -- ja (jeszcze) nie znam.]

No dobrze, już się nie pastwię. Podpowiem tylko, że -- osobiście -- wolę "geriatryczny Zachód" (Twoje słowa, Kolego Wojtku), niż prężną i młodą (?) siłę białoruską, podporządkowaną jednemu człowiekowi z manią władzy.

A na sam koniec (deser?) dorzucam dwie sprawy:
Primo: Roman Giertych -- wg Onet.pl -- wraca do TOP 100 "elity". Dziękuję serdecznie za ujęcie słowa "elita" w cudzysłów; jeszcze by ktoś pomyślał, że piszecie to słowo w tym kontekście serio.

Secundo: Mam nadzieję, że Argentyna znowu nie straci całej swojej floty... [5]. Swoją drogą, to nie jest ten sam kraj, co z 1982. Tym razem na forach dla Brytyjczyków już by się pewnie nie skończyło.

* OK, może TOK FM / Gazeta.pl nie przyłączają się do bojkotu (?), ale zgodnie ze starym porzekadłem -- "co raz wrzucone do sieci, to już tam zostanie". Wierzycie, że to zdjęcie jednak nie obiegnie świata? Podpowiem, już obiegło.

Źródła:
[1] Światowe agencje bojkotują zdjęcie ze spotkania Obamy z Dalajlamą, Gazeta.pl [dostęp: 21.02.2010]
[2] Frasyniuk: Znieść święto 11 listopada. "Jest zimno i ponuro", Gazeta.pl [dostęp: 21.02.2010]
[3] Wojciech Podlaski, Kilka pytań na temat polskich organizacji na Białorusi, blog - Onet.pl [dostęp: 21.02.2010]
[4] Top 100: Roman Giertych wraca do "elity", Onet.pl [dostęp: 21.02.2010]
[5] Nowy konflikt wokół Falklandów, Onet.pl [dostęp: 21.02.2010]

Komentarze

Anonimowy pisze…
Witam,

Dziękuję za odpowiedzi na postawione przeze mnie pytania!
Zapraszam do dalszego czytania mojego bloga
Pozdrawiam
Wojciech Podlaski
Anonimowy pisze…
Dobre.
Powiem, że w sumie fajne się Ciebie czyta. Miłe zaskoczenie..:))))))))))

Popularne posty z tego bloga

Cenzura raportu Karskiego (zagadnienia żydowskie w kraju)

O tym wpisie myślałem już od czasu obejrzenia w kinie filmu Sławomira Grünberga " Karski i władcy ludzkości " (w mojej opinii film średni, w bardzo dużej części odtwórczy -- w pewnym stopniu film zmarnowanego potencjału, ale to już temat na inną okazję). W jakiś sposób jest to też nawiązanie to wcześniejszych postów z cyklu [wycinki z prasy] -- chodzi o przybliżenie czegoś, na co w internecie można pewnie gdzieś trafić, ale po pierwsze trzeba wiedzieć gdzie szukać, po drugie zaś -- absolutnie się nie Googluje. Zacznijmy od tego, że Muzeum Historii Polski ma dwie podstrony poświęcone w całości osobie Jana Romualda Kozielewskiego , znanego powszechnie jako Jan Karski: Jan Karski. Niedokończona misja oraz Jan Karski - pakiet edukacyjny . Na tej drugiej stronie w dziale "Misja" znajdziemy treść raportów Karskiego -- dokumentów uważanych za jedno z najważniejszych polskich świadectw na temat Holocaustu (obok raportów Pileckiego ; czy to nie ciekawe, że zarówno

Podcasty warte słuchania

Czasami, kiedy zabawię na facebooku nieco dłużej niż zwykle, trafiam dość szybko na pewną liczbę 'wszystkowiedów' (choć, z tego co kojarzę, Julian Tuwim znalazł dla nich ciekawsze i trafniejsze określenie...), którzy od razu przypominają mi, dlaczego więcej czasu niż na fb spędzam na słuchaniu podcastów. Pomyślałem, że jakimś (lepszym lub gorszym) pomysłem jest podzielenie się ich listą i rekomendacja dla tych najciekawszych. Z jednej strony to jakaś forma choć skromnego docenienia ich twórców i twórczyń, z drugiej - może komuś się ona przyda, kiedy będzie potrzebował ciekawszego miejsca do ukrycia się przed "nie znam się, ale i tak powiem ci, jak jest". Podcasty, które wspieram finansowo: 1. Dział Zagraniczny - nieczęsto zdarza mi się cenić kogoś tak bardzo, jak cenię sobie Macieja Okraszewskiego. I to nie tylko w odniesieniu do ogromnej pracy, którą wykonuje, oraz wiedzy i umiejętności, które ma. Pasuje mi również jego "filozofia życiowa" w kwestiach dzi

Blogi 2009

Wpis z nurtu out-of-control, czyli robię wszystko, czego nie trzeba -- odkładając na bok rzeczy, które zrobić muszę ;-) ( prokrastynacja w czystej postaci). Korzystając z konkursu na blog roku 2009 postanowiłem sprawdzić, co tam ciekawego w blogosferze -- przy okazji licząc na to, że znajdę coś nowego i ciekawego do czytania. Całe szczęście są kategorie, także od razu odpuściłem sobie przeglądanie blogów, które zdecydowanie nie są mi potrzebne do szczęścia. Także odpadły wszystkie z "Ja i moje życie", "Polityki" (mam tego wystarczająco na co dzień), "Teen" (przepraszam młodsze Koleżanki i młodszych Kolegów, to nie z braku szacunku do Was -- po prostu nie interesuje mnie to, o czym piszecie; żeby nie było, kategorię na wszelki wypadek przejrzałem)... No dobrze, odpuściłem sobie właściwie wszystkie kategorie oprócz "Profesjonalne", którą sumiennie przewertowałem. I znalazłem coś dla siebie, ale że na razie konkurs trwa, nie będę robił komuś darmo