Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2009

Magiczne słówka

Ponad miesiąc temu pisałem o "zmianach" w polityce Stanów Zjednoczonych, które są stopniowo (nie)wprowadzane przez nowego rezydenta Białego Domu - prezydenta Baracka Husseina Obamę II (wpis "Change?" z 9 lutego 2009 ). Właśnie nadszedł czas na kolejny rewolucyjny "odwrót" od polityki jego poprzednika, George'a W. Busha . Jak donosi portal Onet.pl [1] (korzystając z informacji worldnetdaily.com ), nie będziemy już teraz mogli tak często słyszeć o ukochanym dziecku prezydenta Busha - wojnie z terrozyzmem . Nie jest to jednak związane z wprowadzaniem realnych zmian w polityce USA, a... zmianą nazwy. W najbliższym czasie częściej powinniśmy słyszeć o "Operacjach Związków Zagranicznych" (Overseas Contingency Operation), cokolwiek będzie mieściło się pod tą enigmatyczną nazwą, zaklinającą rzeczywistość. Faktycznie, mamy Obamowe "Change". A nawet "Yes We Can". Źródło: [1] Onet.pl, To już koniec "wojny z terroryzmem"

A tego akurat na szkoleniu nie było...

Właściwie przygotowuję inny materiał na wpis, ale jak przeczytałem tę wiadomość, nie mogłem się powstrzymać - uwiecznię ją na blogu... O tej sprawie pamięta cała akademicka Łódź. 5 lat temu (w nocy z 8 na 9 maja 2004) podczas zamieszek wywołanych przez bandytów w czasie Juwenaliów ( pseudokibicami nie chcę ich nazywać, bo za bardzo kojarzy się z kibicami - grupą społeczną, którą bardzo cenię i szanuję) na łódzkim osiedlu akademickim Lumumbowo padły strzały. Policja "przez pomyłkę" użyła ostrej amunicji, zginęło dwoje młodych ludzi. Na wyjaśnienie tej pomyłki przyszło nam czekać długie 5 lat (przypomnę - postępowanie sądowe w sprawie Josefa Fritzla trwało tydzień...). Właśnie minął drugi dzień procesu, na ławie oskarżonych zasiadły trzy osoby. Jednak kiedy przeczytałem dzisiaj o tym, co dzieje się na sali sądowej... Zresztą - nie ma nawet co pisać, wystarczy przeczytać (wyjaśnienia Małgorzaty Z.; fragment artykułu autorstwa Marcina Masłowskiego , zamieszczonego w serwisie

YAPA 2009

Łódź szuka - czasami wydawało by się, lekko na siłę - wydarzeń, z którymi może aspirować do miana Europejskiej Stolicy Kultury 2016 (o zmaganiach tego miasta z tym związanych pisałem już kilkakrotnie). Tymczasem w Łodzi mają miejsce wydarzenia naprawdę wartościowe, które (przynajmniej moim zdaniem) mijają zbyt cicho, jak na ich rangę. Tak, tak - jestem pod wrażeniem trwającego właśnie festiwalu YAPA 2009. Przyznaję się bez bicia, że w tym roku dopiero po raz pierwszy udaje mi się uczestniczyć w tym festiwalu - i szczerze żałuję, że nie robiłem tego od pierwszego roku mojego zamieszkiwania w Łodzi. Trzy dni festiwalu, koncerty młodych, ciekawych zespołów z całej Polski oraz "gwiazd" muzyki turystycznej ( Dom o Zielonych Progach , Na Bani, Cisza jak ta , Słodki Całus od Buby ). Na festiwalu (który ma już pionad 30-letnią historię!) swoje pierwsze kroki stawiali m.in. Wolna Grupa Bukowina , EKT-Gdynia , Elżbieta Adamiak . Kawałek gór w samym centrum Polski, kawałek historii pol

Dostał dożywocie i siedzi...

Dostał dożywocie za gwałt i teraz siedzi w więzieniu. Zdanie to - zrozumiałe dla każdego - jest zupełnie niepoprawne biorąc pod uwagę język prawny i język prawniczy . Mimo, że określenia "dożywocie" oraz "gwałt" są w tym kontekście zupełnie niepoprawne, nagminnie są używane w mediach, co tylko utrwala ich niewłaściwy odbiór przez ogół społeczeństwa. Dlatego niesamowicie zdziwiło mnie (i pozytywnie zaskoczyło) zakończenie artykułu znalezionego na portalu gazeta.pl (choć sam artykuł oczywiście nie napawa optymizmem...): Chłopaka zatrzymano, gdy wrócił do widzewskiego mieszkania dziadków. Za zabójstwo grozi mu nawet dożywotnie pozbawienie wolności . [1] Wyrazy uznania dla autora tekstu - pierwszy raz spotkałem się w mediach z poprawnym określeniem tego rodzaju kary (chyba że autor jest prawnikiem, co sporo by wyjaśniło ;-) ). A teraz krótki słowniczek pojęć, wyjaśniający niewłaściwość zdania otwierającego post (z tym, że najciekawsze zostawię sobie na koniec ;-) ): 1

Waldemar Pawlak jest Arabem

Polska Pawlakiem stoi. A przynajmniej część rodziny i znajomych pana wicepremiera, dzięki któremu mogą jakoś się wyżywić [1] . Już nawet nie chce mi się wnikać, czy artykuł ten jest wynikiem politycznych zmagań PO z PSL, czy może wynika z "antypolskiego kapitału" stojącego za wydawcą ... Nachodzi mnie jednak inna refleksja - Waldemar Pawlak z pewnością jest Arabem (lub co najmniej myśli zgodnie z arabskimi wzorcami kulturowymi). Bo co powiedziałby typowy Arab w takiej sytuacji? To samo, co wicepremier Pawlak. Czyli to, że nie ma w tym nic dziwnego, że daje się pracę ludziom, którym się ufa (z tą różnicą, że Arab zdecydowanie postawiłby na rodzinę, nie znajomych). Warto zauważyć, że w wielu (o ile nie wszystkich) państwach arabskich coś takiego jak nepotyzm po prostu nie istnieje (pisząc bardziej precyzyjnie - nikt nie używa tam takiego określenia, bo zachowania uważane w naszym kręgu kulturowym na nepotystyczne, w państwach arabskich są jak najbardziej prawidłowe, normalne

Kto może, a kto jednak nie...

Przeglądając dzisiejsze wiadomości trafiłem na artykuł " Amerykanie tracą złudzenia co do Iranu " [1] . Właściwie wydaje się, że to nic nadzwyczajnego (większość artykułów dotyczących relacji irańsko-amerykańskich już tylko pobieżnie przeglądam - z góry domyślając sie, jakie tezy będą w nich zawarte). Jednak tym razem było inaczej, bo dałbym sobie rękę odciąć, że... No właśnie, byłem niemal pewny, że jeszcze tego samego dnia na tym samym portalu trafiłem na artykuł, który sugerowałby coś zupełnie innego! A że kto szuka, ten znajduje - znalazłem. Chodzi o tekst pod tytułem " Iran nie ma wysoko wzbogaconego uranu ". Warto zwrócić uwagę na daty publikacji - artykuł " Iran nie ma wysoko wzbogaconego uranu " jest z 16:56 Iran nie ma nadającego się do budowy broni jądrowej wysoko wzbogaconego uranu i nie podjął jeszcze decyzji, czy będzie go produkował - poinformowali przedstawiciele służb wywiadowczych Stanów Zjednoczonych. [2] Następny artykuł - " Ameryk

Дерьмокрация

To, o czym już od dość dawna wiedzieli zajmujący się sprawami międzynarodowymi i politykę międzynarodową wreszcie wypłynęło na szerokie wody (także polskiego) internetu - ujawniono tajne dokumenty dotyczące polityki wewnętrznej i zagranicznej ekipy George'a Walkera Busha , dotyczące wydarzeń z 11 września 2001 i ich politycznych następstw [1] . Naiwny w tych kwestiach nie jestem - zapewne jest to tylko drobna część materiałów dotyczących polityki władz amerykańskich z tamtego okresu, ale nawet taka namiastka informacji rzuca pewne światło na to, czego byliśmy wtedy świadkami (nawet o tym nie wiedząc). Oto kraj uważający siebie za ostoję demokracji (inna sprawa - czy słusznie) w "wydaniu europejskim" * jawnie łamie wszystkie jej podstawowe zasady. Żeby przytoczyć tylko najprzyjemniejsze, najtłustsze fragmenty: Dokument z 23 października 2001 r. stanowi m.in., że wojsko może bez sądowego nakazu rewizji wtargnąć do budynku, w którym mogą przebywać osoby podejrzane o terr

Być jak Łódź (ECC 2016): runda 04

I nareszcie można napisać coś pozytywnego. Co prawda po zimie dziurawe ulice nadal straszą (sytuacja - zgodnie ze słowami pani Renaty Borkowskiej, rzeczniczki Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi - ma się stopniowo poprawiać), zaś kwestia rowerów miejskich w Łodzi odsuwa się najprawdopodobniej o rok [1] - i pozostanie tylko z zazdrością patrzyć na Kraków, który jednak szczęśliwie zrealizował część analogicznego projektu; jednak są rzeczy, o których warto wspomnieć - zdecydowanie in plus dla Łodzi. Po pierwsze miasto wreszcie odważyło się na zorganizowanie imprezy kulturalnej na (co najmniej) europejskim poziomie (cokolwiek może to znaczyć... grunt, że ranga wydarzenia będzie naprawdę wysoka). W Łodzi ze swoim jedynym w Polsce koncertem wystąpi Plácido Domingo , znany śpiewak operowy, gwiazda muzyki, której kunsztu artystycznego nikt odmówić nie może. Z organizacją wydarzenia były pewne problemy - głównie ze strony niektórych radnych, jak Wojciech Szczęsny-Zarzycki - radny z ramienia Pi