Przejdź do głównej zawartości

Kto może, a kto jednak nie...

Przeglądając dzisiejsze wiadomości trafiłem na artykuł "Amerykanie tracą złudzenia co do Iranu" [1] . Właściwie wydaje się, że to nic nadzwyczajnego (większość artykułów dotyczących relacji irańsko-amerykańskich już tylko pobieżnie przeglądam - z góry domyślając sie, jakie tezy będą w nich zawarte). Jednak tym razem było inaczej, bo dałbym sobie rękę odciąć, że...

No właśnie, byłem niemal pewny, że jeszcze tego samego dnia na tym samym portalu trafiłem na artykuł, który sugerowałby coś zupełnie innego! A że kto szuka, ten znajduje - znalazłem. Chodzi o tekst pod tytułem "Iran nie ma wysoko wzbogaconego uranu". Warto zwrócić uwagę na daty publikacji - artykuł "Iran nie ma wysoko wzbogaconego uranu" jest z 16:56

Iran nie ma nadającego się do budowy broni jądrowej wysoko wzbogaconego uranu i nie podjął jeszcze decyzji, czy będzie go produkował - poinformowali przedstawiciele służb wywiadowczych Stanów Zjednoczonych. [2]

Następny artykuł - "Amerykanie tracą złudzenia co do Iranu" - został opublikowany prawie równo 3 godziny później, o 19:58:

Trudno będzie środkami dyplomatycznymi skłonić Iran do rezygnacji z prób uzbrojenia się w broń nuklearną - powiedział w Kongresie koordynator amerykańskich służb specjalnych Dennis Blair. [1]

Trzeba przyznać, że albo Amerykanie mają pewne problemy z komunikacją wewnętrzną, albo całkiem szybko zmieniają swoje stanowisko. Jednak warto tę kwestię potraktować do nieco szerszych rozważań nad pewną logiką prowadzenia polityki przez Stany Zjednoczone (i to - wbrew pozorom - bez różnicy na sprawującą władzę frakcję). Przypatrzmy się kwestii dostępu do broni atomowej:

1. Broń atomową posiada Pakistan (również dzięki wsparciu Stanów Zjednoczonych) - kraj, który od 1947 roku pozostaje w sporze z Indiami o Kaszmir. Spór ten nie ma wyłącznie teoretycznego wymiaru, zaś same Indie również są w posiadaniu broni atomowej. Do tego po ostatnich wydarzeniach w Pakistanie (w dolinie rzeki Swat) wyraźnie widać, że władza centralna nie jest tam zbyt efektywna...

2. Broń atomową posiada Izrael, pozostający w ciągłym konflikcie z prawie wszystkimi otaczającymi go państwami arabskimi (z wyjątkiem Egiptu, z którym Izrael podpisał porozumienie w Camp David w 1978).

3. Broń atomową posiadają wreszcie Stany Zjednoczone - kraj, który rozpoczął największą ilość konfliktów po II wojnie światowej; jedyny kraj, który do tej pory użył broni atomowej - zrzucając ładunek atomowy na Hiroszimę i Nagasaki.

Iranowi zakazuje się wszelkich prac związanych z energią atomową (zakładając, że każde działania tego kraju prowadzą do wyprodukowania broni atomowej), przy czym kraj ten posiada efektywną władzę nad całym terytorium, nie rozpoczął żadnego konfliktu po II wojnie światowej (wojna iracko-irańska z lat 1980-1988 była wywołana atakiem Iraku na Iran, nie na odwrót, jak propagandowo przez pewien czas utrzymywano), nie prowadzi aktualnie żadnego konfliktu zbrojnego... Pozostaje jeszcze kwestia "agresywnej retoryki" prezydenta Iranu, Mahmuda Ahmadineżada przeciwko Izraelowi, jednak jest to kwestia, która wymagała by osobnego wyjaśnienia i poruszenia wielu innych problemów; grunt, że wygląda ona nieco inaczej, niż mogło by wydawać nam się z europocentrycznej perspektywy patrzenia na świat.

Czy chcę rozsądzić kwestię, kto powinien posiadać broń atomową (i ewentualnie - czy Iran ma prawo do posiadania tego typu uzbrojenia)? W żadnym wypadku. Po pierwsze wolałbym, aby żaden kraj nie dysponował tego rodzaju uzbrojeniem, po drugie zaś - nie mnie rozstrzygać takie nierozwiązywalne spory. Chciałem tylko pokazać, że nie wszystko jest takim, jakim wydaje się na pierwszy rzut oka - i niektórym sprawom warto przyjrzeć się czasami z innej strony, niż powszechnie lansowana i politycznie poprawna. Można dojść do zaskakujących wniosków.

A większość kwestii jest na tyle skomplikowana, że nawet Stany Zjednoczone mogą się w tym pogubić ("...to znaczy kto może, a kto jednak nie...?")

Źródła:

[1] Onet.pl, Amerykanie tracą złudzenia co do Iranu [dostęp: 10.03.2009]

[2] Onet.pl, USA: Iran nie ma wysoko wzbogaconego uranu [dostęp: 10.03.2009]

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cenzura raportu Karskiego (zagadnienia żydowskie w kraju)

O tym wpisie myślałem już od czasu obejrzenia w kinie filmu Sławomira Grünberga " Karski i władcy ludzkości " (w mojej opinii film średni, w bardzo dużej części odtwórczy -- w pewnym stopniu film zmarnowanego potencjału, ale to już temat na inną okazję). W jakiś sposób jest to też nawiązanie to wcześniejszych postów z cyklu [wycinki z prasy] -- chodzi o przybliżenie czegoś, na co w internecie można pewnie gdzieś trafić, ale po pierwsze trzeba wiedzieć gdzie szukać, po drugie zaś -- absolutnie się nie Googluje. Zacznijmy od tego, że Muzeum Historii Polski ma dwie podstrony poświęcone w całości osobie Jana Romualda Kozielewskiego , znanego powszechnie jako Jan Karski: Jan Karski. Niedokończona misja oraz Jan Karski - pakiet edukacyjny . Na tej drugiej stronie w dziale "Misja" znajdziemy treść raportów Karskiego -- dokumentów uważanych za jedno z najważniejszych polskich świadectw na temat Holocaustu (obok raportów Pileckiego ; czy to nie ciekawe, że zarówno

Podcasty warte słuchania

Czasami, kiedy zabawię na facebooku nieco dłużej niż zwykle, trafiam dość szybko na pewną liczbę 'wszystkowiedów' (choć, z tego co kojarzę, Julian Tuwim znalazł dla nich ciekawsze i trafniejsze określenie...), którzy od razu przypominają mi, dlaczego więcej czasu niż na fb spędzam na słuchaniu podcastów. Pomyślałem, że jakimś (lepszym lub gorszym) pomysłem jest podzielenie się ich listą i rekomendacja dla tych najciekawszych. Z jednej strony to jakaś forma choć skromnego docenienia ich twórców i twórczyń, z drugiej - może komuś się ona przyda, kiedy będzie potrzebował ciekawszego miejsca do ukrycia się przed "nie znam się, ale i tak powiem ci, jak jest". Podcasty, które wspieram finansowo: 1. Dział Zagraniczny - nieczęsto zdarza mi się cenić kogoś tak bardzo, jak cenię sobie Macieja Okraszewskiego. I to nie tylko w odniesieniu do ogromnej pracy, którą wykonuje, oraz wiedzy i umiejętności, które ma. Pasuje mi również jego "filozofia życiowa" w kwestiach dzi

Blogi 2009

Wpis z nurtu out-of-control, czyli robię wszystko, czego nie trzeba -- odkładając na bok rzeczy, które zrobić muszę ;-) ( prokrastynacja w czystej postaci). Korzystając z konkursu na blog roku 2009 postanowiłem sprawdzić, co tam ciekawego w blogosferze -- przy okazji licząc na to, że znajdę coś nowego i ciekawego do czytania. Całe szczęście są kategorie, także od razu odpuściłem sobie przeglądanie blogów, które zdecydowanie nie są mi potrzebne do szczęścia. Także odpadły wszystkie z "Ja i moje życie", "Polityki" (mam tego wystarczająco na co dzień), "Teen" (przepraszam młodsze Koleżanki i młodszych Kolegów, to nie z braku szacunku do Was -- po prostu nie interesuje mnie to, o czym piszecie; żeby nie było, kategorię na wszelki wypadek przejrzałem)... No dobrze, odpuściłem sobie właściwie wszystkie kategorie oprócz "Profesjonalne", którą sumiennie przewertowałem. I znalazłem coś dla siebie, ale że na razie konkurs trwa, nie będę robił komuś darmo