Patrząc na zdjęcie Radosława Sikorskiego, Rafała Trzaskowskiego i Sławomira Mentzena, popijających piwo w ramach narodowej zgody ("Na zdrowie!" -- jak to zgrabnie ujął premier Donald Tusk, pomimo tego, że alkohol to przecież kulturowo zaakceptowana trucizna) , zaczął mi się układać i odtwarzać w głowie ciąg zdarzeń ostatnich 10 lat, jako ten długi marsz walki demokratycznych demokratów z narastającą falą autorytaryzmu w Polsce. Obraz ten przedstawiam nie jako ostrzeżenie, nie jako sugestię lub propozycję działania -- ale jako obserwację, którą każdy może sobie przeanalizować na własny użytek i wyciągnąć z niej własne wnioski. Poczuć się jak myrmekolog obserwujący przemieszczające się powoli mrówki - z tą złą informacją, że samemu również siedzi się w tym czasie w mrowisku.
Rok 2015
W tym właśnie roku Bronisław Komorowski albo pijany przejechał na pasach zakonnicę w ciąży, albo zdarzył się cud - i przegrał wybory z mało wówczas znanym Andrzejem Dudą. Wydawało się, że naczelny Gazety Wyborczej Adam Michnik w programie znanego publicysty Tomasza Lisa nie może się mylić, mówiąc z przekonaniem, że "Komorowski jest dobrym prezydentem, bo gwarantuje poczucie bezpieczeństwa" - ale najwidoczniej wyborcy byli innego zdania. Profesor Marcin Król w wydawnictwie Czarne i Czerwone publikuje pracę, stanowiącą "gorzki obrachunek wielkiego intelektualisty z 25 latami polskiej demokracji" - "Byliśmy głupi".
Rok 2020
Połowa maja - po drobnych "problemach technicznych" i szybkim wycofaniu świetnej kandydatki na Prezydenta RP - Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, nowym kandydatem zostaje Rafał Trzaskowski. "Małgosia na pewno zdaje sobie sprawę, że w obecnej sytuacji nie będzie w stanie odrobić strat, a tu chodzi nie tylko o nią, ale o interes całego kraju - powiedział PAP polityk PO", jak wówczas donosiły media. W oczach działaczy Platformy Obywatelskiej ten świetnie prezentujący się prezydent Miasta Stołecznego Warszawy miał pokonać mniej sprawnego politycznie Andrzeja Dudę. Pierwsza tura wyborów prezydenckich (jak do zwykle bywa) nie przyniosła rozstrzygnięcia, ale przyniosła co innego - lepszy od spodziewanego wynik Krzysztofa Bosaka (a tym samym również wspierającej go Konfederacji). Z tamtego okresu została mi notatka, w której zebrałem kilka głosów polityków Platformy - Rafała Trzaskowskiego, Borysa Budki, Konrada Fryszaka, Krzysztofa Kwiatkowskiego oraz Krzysztofa Piątkowskiego, którzy na różne sposoby starali się powalczyć i przychylność elektoratu Konfederacji w kolejnej turze dla Rafała Trzaskowskiego. Prawicowe media, w tym tzw. "media narodowe", miały z tego niezłą uciechę (z czego mam screeny w kontekście wypowiedzi Borysa Budki). Normalizowało to zarówno postaci związane z Konfederacją, jak również postulaty tej grupy - ale wiarygodność świeżo "nawróconych" polityków Platformy była bliska zeru. Andrzej Duda zostaje wybrany na Prezydenta RP na kolejną kadencję.
Rok 2025
Rafał Trzaskowski wygrywa z niewielką przewagą pierwszą turę wyborów prezydenckich, ale tym razem zamiast zbierać głosy przeciw Karolowi Nawrockiemu (przy którym Andrzej Duda wydaje się być miłym misiem) od dopiero przebijającego się do głównego nurtu Krzysztofa Bosaka, czuje na plecach oddechy wyborców Sławomira Mentzena (Konfederacja) i Grzegorza Brauna (powiedzmy -- w dużym uproszeniu -- że również środowisko konfederackie). Sytuacja nie do pozazdroszczenia, więc trzeba coś zrobić. Może pokazać, że to całe środowisko konfederackie to w zasadzie całkiem rozsądni ludzie z ciekawym programem politycznym? (cytaty polityków PO z 2020 roku: "Jeśli chodzi o wolność gospodarczą mamy w większości takie same poglądy", "Tylko niewielka grupka osób chodzący w [Marszu Niepodległości] głosi niedopuszczalne hasła", "Nie ma nic dziwnego w szukaniu poparcia dla Trzaskowskiego po prawej stronie polityki"). A może umówimy się na piwo z ich kandydatem i pogadamy o tym, co nas łączy a nie dzieli (bo przecież na pewno jest dużo takich tematów)? Zdaniem Agnieszki Gozdyry -- wśród wielu "gejmczendżerów" kampanii ten może być kluczowy. Co złego może się stać?
A co, jeśli zamiast głosów na Rafała Trzaskowskiego (którego wiarygodność po prawej stronie sceny politycznej -- z całą pewnością -- jest mocno wątpliwa) przyniesie to kolejne wzmocnienie środowiska Konfederacji? Ilu kandydatów skrajnej prawicy otrzyma wysokie wyniki w pierwszej turze wyborów prezydenckich w 2030 roku? A może inaczej -- ilu kandydatów nie wywodzących się ze skrajnej prawicy otrzyma w tych wyborach wysokie notowania?
Rok 2030
[Jan Kowalski] wygrywa pierwszą turę wyborów prezydenckich, co jednak nie przynosi rozstrzygnięcia - wszyscy oczekują na drugą turę.
W tym miejscu sam lub sama dopisujesz sobie dalszą część tej historii -- uzupełniając imię i nazwisko kandydata, którego widzisz w miejscu wstawionego metonimu przeciętnego Polaka. Ja mam swoje przewidywania, tak samo jak miałem je w trakcie wyborów w 2020 roku. Ale nie będę Wam psuł zabawy -- w końcu Wy również siedzicie ze mną w tym samym mrowisku.
Źródła
Adam Michnik: Komorowski przegra wybory tylko, jeśli pijany przejedzie na pasach zakonnice w ciąży, Wirtualna Polska, 5 stycznia 2015 r. [dostęp 25.05.2025]
Nieoficjalnie: Kidawa-Błońska rezygnuje z kandydowania, ma ją zastąpić Trzaskowski, Radio Kierowców, 14 maja 2020 r. [dostęp 25.05.2025]
Zobacz też
Kręgosłupy moralno-polityczne działaczy KO - Trzask i prask, Imponderabilia, 30 czerwca 2020 r.
Komentarze