Przejdź do głównej zawartości

Przedwyborcze wątliwości

Ja wiem, że cisza (przed)wyborcza, że kilkaset złotych czy też kilka tysięcy piechotą nie chodzi -- ale ja muszę! Wybory już jutro, a ja nadal mam poważne wątpliwości, na kogo oddać swój niezwykle cenny, wyjątkowy -- jedyny w swoim rodzaju -- głos. Mam trzech faworytów, z których jeden jest lepszy od drugiego, a im dłużej o tym myślę, tym większy mam w głowie mętlik...

Latający Potwór Spaghetti ma spore zaplecze polityczne i przejrzyście spisany, ośmiopunktowy program wyborczy (żeby nie było, że tylko na jego macki lecę. Owszem, prezentują się atrakcyjnie, ale przecież nie to powinno być najważniejsze, nie?!).

Na Cthulhu chciałem głosować, bo koledzy tak głosują. To, że również ma macki, to zupełny zbieg okoliczności. Serio. Rozpoznawalna twarz, obycie w świecie, zapowiedź powrotu -- tak, ten kandydat na pewno ma swoje plusy, które rekompensują brak wyraźnego programu politycznego, do którego mógłbym się tutaj odnieść. A -- wspominałem już, że znajomi na niego głosują? Rzeczywiście, wspominałem.

Last but not least -- Rower. Tak, wiem że jesteście zdziwieni -- ale zaręczam, że nie doceniacie tego kandydata! Wystarczy pojawić się na jakimś jego wiecu wyborczym -- wieczorem, w ostatni piątek miesiąca w Łodzi, Warszawie czy Krakowie i sami się przekonacie, jakim cieszy się poparciem społecznym. Jest niesamowity, prowadzi kampanię przez cały rok. I widać, że naprawdę jest blisko ludzi, ich codziennych spraw -- a nawet można go zagonić do roboty. Taki aktywny kandydat na pewno wielu może przypaść do gustu, także mi.

Sam już nie wiem. Zawrót głowy z tymi wyborami.

Komentarze

Gothmucha pisze…
A kto ma te macki? Ja czy Cthulhu, bo nie wynika? ;)
triskaidekafil pisze…
A to nie masz macek?
E, w takim razie Cthulhu :-)

ps. "Koledzy" celowo napisałem w liczbie mnogiej, później jest "ma", nie "mają" ;-)

Popularne posty z tego bloga

Cenzura raportu Karskiego (zagadnienia żydowskie w kraju)

O tym wpisie myślałem już od czasu obejrzenia w kinie filmu Sławomira Grünberga " Karski i władcy ludzkości " (w mojej opinii film średni, w bardzo dużej części odtwórczy -- w pewnym stopniu film zmarnowanego potencjału, ale to już temat na inną okazję). W jakiś sposób jest to też nawiązanie to wcześniejszych postów z cyklu [wycinki z prasy] -- chodzi o przybliżenie czegoś, na co w internecie można pewnie gdzieś trafić, ale po pierwsze trzeba wiedzieć gdzie szukać, po drugie zaś -- absolutnie się nie Googluje. Zacznijmy od tego, że Muzeum Historii Polski ma dwie podstrony poświęcone w całości osobie Jana Romualda Kozielewskiego , znanego powszechnie jako Jan Karski: Jan Karski. Niedokończona misja oraz Jan Karski - pakiet edukacyjny . Na tej drugiej stronie w dziale "Misja" znajdziemy treść raportów Karskiego -- dokumentów uważanych za jedno z najważniejszych polskich świadectw na temat Holocaustu (obok raportów Pileckiego ; czy to nie ciekawe, że zarówno

Podcasty warte słuchania

Czasami, kiedy zabawię na facebooku nieco dłużej niż zwykle, trafiam dość szybko na pewną liczbę 'wszystkowiedów' (choć, z tego co kojarzę, Julian Tuwim znalazł dla nich ciekawsze i trafniejsze określenie...), którzy od razu przypominają mi, dlaczego więcej czasu niż na fb spędzam na słuchaniu podcastów. Pomyślałem, że jakimś (lepszym lub gorszym) pomysłem jest podzielenie się ich listą i rekomendacja dla tych najciekawszych. Z jednej strony to jakaś forma choć skromnego docenienia ich twórców i twórczyń, z drugiej - może komuś się ona przyda, kiedy będzie potrzebował ciekawszego miejsca do ukrycia się przed "nie znam się, ale i tak powiem ci, jak jest". Podcasty, które wspieram finansowo: 1. Dział Zagraniczny - nieczęsto zdarza mi się cenić kogoś tak bardzo, jak cenię sobie Macieja Okraszewskiego. I to nie tylko w odniesieniu do ogromnej pracy, którą wykonuje, oraz wiedzy i umiejętności, które ma. Pasuje mi również jego "filozofia życiowa" w kwestiach dzi

Blogi 2009

Wpis z nurtu out-of-control, czyli robię wszystko, czego nie trzeba -- odkładając na bok rzeczy, które zrobić muszę ;-) ( prokrastynacja w czystej postaci). Korzystając z konkursu na blog roku 2009 postanowiłem sprawdzić, co tam ciekawego w blogosferze -- przy okazji licząc na to, że znajdę coś nowego i ciekawego do czytania. Całe szczęście są kategorie, także od razu odpuściłem sobie przeglądanie blogów, które zdecydowanie nie są mi potrzebne do szczęścia. Także odpadły wszystkie z "Ja i moje życie", "Polityki" (mam tego wystarczająco na co dzień), "Teen" (przepraszam młodsze Koleżanki i młodszych Kolegów, to nie z braku szacunku do Was -- po prostu nie interesuje mnie to, o czym piszecie; żeby nie było, kategorię na wszelki wypadek przejrzałem)... No dobrze, odpuściłem sobie właściwie wszystkie kategorie oprócz "Profesjonalne", którą sumiennie przewertowałem. I znalazłem coś dla siebie, ale że na razie konkurs trwa, nie będę robił komuś darmo