Przejdź do głównej zawartości

Krótki wpis o blokowaniu (w social media)

Nie jestem specjalistą od PR. Co do zasady wolę też zostawiać tę robotę ludziom, którzy się na niej znają. Lubię za to -- jeśli tylko mam taką możliwość -- obserwować pracę fachowców. Nawet, jeżeli w danej dziedzinie nie zostanę "starym wyjadaczem" (nie zawsze mam też taką potrzebę lub ambicje), to przynajmniej się czegoś nauczę. Chociażby podstaw. I o podstawach chcę dzisiaj właśnie tutaj.

Budżetem obywatelskim w Łodzi interesuję się od samego początku, czyli od momentu tworzenia koncepcji i pierwszych założeń. Może dlatego zwróciłem uwagę na pojawienie się na serwisie społecznościowym F. drugiej strony promującej tę ideę: Budżet Obywatelski Łódź [1], łudząco podobną do starszej i znacznie popularniejszej witryny Budżet Obywatelski dla Łodzi. Tyle tytułem wprowadzenia.

A teraz drodzy administratorzy strony Budżet Obywatelski Łódź: historia w 4 punktach o tym, czego w komunikacji kanałami social media z pewnością NIE robimy:

1. Nie usuwamy wpisów zamieszczonych na Waszej stronie, o ile nie naruszają one prawa, dobrych obyczajów czy też innych zasad współżycia społecznego.

2. W miarę możliwości staramy się odpisywać na prywatne wiadomości z pytaniem o to, dlaczego dany wpis został ze strony usunięty. Przecież mógł być to przypadek, drobny wypadek przy pracy. Nic takiego by się nie stało.
ps. To, że dana wiadomość została przez Was wyświetlona, bardzo dobrze widać.



3. Nie, usunięcie publicznego wpisu, który ukazał się na Waszej stronie na portalu społecznościowym F. (tak, żeby się dalej u Was nie wyświetlał), nie jest rozwiązaniem sprawy. Wpis pozostanie opublikowany, a Wasze działanie może spowodować efekt odwrotny od zamierzonego: pojawią się pod nim kolejne komentarze, będzie lubiany przez kolejne osoby, jeszcze ktoś -- nie daj Borze Tucholski Cicho Szumiący -- go udostępni albo napisze o tym na blogu...

4. Zablokowanie na Waszej stronie osoby, która jedynie chciała się czegoś od Was dowiedzieć, naprawdę nie jest najlepszym rozwiązaniem. W zasadzie jest to rozwiązanie najgorsze, niezgodne ze sztuką i odradzane przez wszystkich zawodowo zajmujących się komunikacją w mediach społecznościowych.


W razie wątpliwości co do stosowania powyższych zasad polecam Wam kontakt z jakimś specjalistą od promocji i marketingu, najlepiej specjalizującym się w zagadnieniach social media. Lojalnie jednak ostrzegam -- jego porady (w przeciwieństwie do moich skromnych 4 punktów) mogą sporo kosztować. Za wiedzę się płaci.

Przyjmuję też do wiadomości wersję, że być może chodziło Wam o kontrowersję, naparzankę internetową oraz hejt. Być może to jedyny sposób na skuteczne wypromowanie tego niewiele znaczącego -- na obecną chwilą -- internetowego tworu. Być może sposób jedyny, który przyszedł Wam w danym momencie do głowy, bo pewnie specjaliści mogliby pomóc wymyślić coś bardziej efektownego i efektywnego (np. usunięcie wpisu jakiegoś internetowego celebryty skaczącego do wody..).

Tak czy inaczej -- cieszę się, że kolejny raz mogłem pomóc :-)

Źródła / komentarze:
[1] Mam podejrzenie (graniczące z pewnością), że stronę tę założyli urzędnicy miejscy -- jednak w związku z podejmowanymi działaniami (brakiem odpowiedzi oraz założoną blokadą) nie jestem w stanie tego podejrzenia potwierdzić.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cenzura raportu Karskiego (zagadnienia żydowskie w kraju)

O tym wpisie myślałem już od czasu obejrzenia w kinie filmu Sławomira Grünberga " Karski i władcy ludzkości " (w mojej opinii film średni, w bardzo dużej części odtwórczy -- w pewnym stopniu film zmarnowanego potencjału, ale to już temat na inną okazję). W jakiś sposób jest to też nawiązanie to wcześniejszych postów z cyklu [wycinki z prasy] -- chodzi o przybliżenie czegoś, na co w internecie można pewnie gdzieś trafić, ale po pierwsze trzeba wiedzieć gdzie szukać, po drugie zaś -- absolutnie się nie Googluje. Zacznijmy od tego, że Muzeum Historii Polski ma dwie podstrony poświęcone w całości osobie Jana Romualda Kozielewskiego , znanego powszechnie jako Jan Karski: Jan Karski. Niedokończona misja oraz Jan Karski - pakiet edukacyjny . Na tej drugiej stronie w dziale "Misja" znajdziemy treść raportów Karskiego -- dokumentów uważanych za jedno z najważniejszych polskich świadectw na temat Holocaustu (obok raportów Pileckiego ; czy to nie ciekawe, że zarówno

Blogi 2009

Wpis z nurtu out-of-control, czyli robię wszystko, czego nie trzeba -- odkładając na bok rzeczy, które zrobić muszę ;-) ( prokrastynacja w czystej postaci). Korzystając z konkursu na blog roku 2009 postanowiłem sprawdzić, co tam ciekawego w blogosferze -- przy okazji licząc na to, że znajdę coś nowego i ciekawego do czytania. Całe szczęście są kategorie, także od razu odpuściłem sobie przeglądanie blogów, które zdecydowanie nie są mi potrzebne do szczęścia. Także odpadły wszystkie z "Ja i moje życie", "Polityki" (mam tego wystarczająco na co dzień), "Teen" (przepraszam młodsze Koleżanki i młodszych Kolegów, to nie z braku szacunku do Was -- po prostu nie interesuje mnie to, o czym piszecie; żeby nie było, kategorię na wszelki wypadek przejrzałem)... No dobrze, odpuściłem sobie właściwie wszystkie kategorie oprócz "Profesjonalne", którą sumiennie przewertowałem. I znalazłem coś dla siebie, ale że na razie konkurs trwa, nie będę robił komuś darmo

Podcasty warte słuchania

Czasami, kiedy zabawię na facebooku nieco dłużej niż zwykle, trafiam dość szybko na pewną liczbę 'wszystkowiedów' (choć, z tego co kojarzę, Julian Tuwim znalazł dla nich ciekawsze i trafniejsze określenie...), którzy od razu przypominają mi, dlaczego więcej czasu niż na fb spędzam na słuchaniu podcastów. Pomyślałem, że jakimś (lepszym lub gorszym) pomysłem jest podzielenie się ich listą i rekomendacja dla tych najciekawszych. Z jednej strony to jakaś forma choć skromnego docenienia ich twórców i twórczyń, z drugiej - może komuś się ona przyda, kiedy będzie potrzebował ciekawszego miejsca do ukrycia się przed "nie znam się, ale i tak powiem ci, jak jest". Podcasty, które wspieram finansowo: 1. Dział Zagraniczny - nieczęsto zdarza mi się cenić kogoś tak bardzo, jak cenię sobie Macieja Okraszewskiego. I to nie tylko w odniesieniu do ogromnej pracy, którą wykonuje, oraz wiedzy i umiejętności, które ma. Pasuje mi również jego "filozofia życiowa" w kwestiach dzi