Przejdź do głównej zawartości

Antysemityzm polityczny

To, że Organizacja Narodów Zjednoczonych (ONZ) powinna zostać albo rozwiązana, albo gruntownie zmodyfikowana wydaje się niemalże oczywistą oczywistością dla każdego, kto choć pobieżnie obserwuje politykę międzynarodową. Aktualna sytuacja, jaka ma miejsce na "Światowej Konferencji przeciwko rasizmowi, dyskryminacji rasowej, ksenofobii i pochodnym formom nietolerancji" w Genewie pod egidą ONZ nie pozostawia już chyba złudzeń tym, których nadal dręczyły jakieś większe wątpliwości. Nie zamierzam rozwijać tutaj tematu konfliktu arabsko-izraelskiego* i tego, kto ma w nim rację -- bo nawet próba nakreślenia chociażby najważniejszych jego aspektów to materiał co najmniej na pracę magisterską, nie bloga -- zaś jednoznaczne opowiedzenie się po którejkolwiek ze stron (przy obecnym stanie prowadzonego konfliktu) jest w moim mniemaniu znacznym uproszczeniem problemu (żeby nie użyć mocniejszych słów, bo mam na ten temat nieco mocniejsze określenia, ale będę się starał nikogo nie urazić, bo przecież nie to ma być celem prowadzenia przeze mnie bloga; zaś swoje zdanie w tej kwestii pozostawię dla siebie -- lub na rozmowę w cztery oczy przy herbacie, jeżeli ktoś bardzo ciekaw).

Zaintrygowała mnie za to inna kwestia. Większość europejskich państw zbojkotowała konferencję podkreślając jej antysemicki charakter. I właśnie nad tym antysemityzmem chciałbym się nieco pochylić. Abstrahując do konkretnych wypowiedzi prezydenta Iranu, Mahmuda Ahmadineżada zaniepokoiła mnie jedna sprawa -- łatwość, z jaką zarzuca się antysemityzm każdemu, kto zaczyna krytykować politykę państwa izraelskiego. Mój kolega  Karol użył kiedyś całkiem dobrego podziału, który stosuję teraz w praktyce, a który -- moim zdaniem -- świetnie (w kwestiach terminologicznych) wyjaśnia problem, który tutaj poruszam. Otóż Karol wyodrębnił 3 sytuacje, w których bardzo często stosuje się jedno określenie: "antysemityzm", co może rodzić pewne nadużycia w stosowaniu tego pojęcia.

Po pierwsze antysemityzm sensu largo, czyli właściwy zakres tego słowa. Chodzi o nienawiść do semitów, zatem nie tylko do Żydów, ale także -- o czym warto pamiętać -- do Arabów, którzy przecież również są ludem semickim. Z tej to prostej przyczyny Arab nie może być antysemitą, chyba że występuje jednocześnie przeciwko swojej nacji.

Po drugie antysemityzm sensu stricto -- czyli jego popularny (chociaż -- jak widać -- błędny) zakres znaczeniowy, ograniczający się wyłącznie do Żydów jako nacji.

Po trzecie zaś antysyjonizm, którego jednoznaczne utożsamianie z antysemityzmem (praktycznie wyłącznie sesnu stricto) jest w moich oczach potężnym nadużyciem językowym. Antysyjonizm jest sprzeciwem wobec istnienia państwa Izrael (lub też -- z czym się spotykałem dość często -- przeciwko polityce tego państwa) i w żadnym wypadku nie powinien być jednoznacznie utożsamiany z nienawiścią do Żydów jako nacji. W przeciwnym razie tworzy nam się pewna "święta krowa polityczna", której krytyka pociąga za sobą jednoznaczne potępienie społeczne i przypięcie metki rasisty. Przyznacie chyba, że jest do dość oryginalna konstrukcja...

* na koniec pewna uwaga natury merytorycznej. Moim zdaniem właściwie błędne (lub mocno niepoprawne) jest używanie określenia konflikt izraelsko-palestyński -- prawidłową zaś formą jest określenie użyte przeze mnie w tekście, czyli konflikt arabsko-izraelski (lub izraelsko-arabski jeśli komuś wygodniej albo bliżej sercu). Tzw. konflikt izraelsko-palestyński to zaledwie jeden z aspektów konfliktu arabsko-izraelskiego, którego omawianie w oderwaniu od całości zagadnienia raczej mija się z celem.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cenzura raportu Karskiego (zagadnienia żydowskie w kraju)

O tym wpisie myślałem już od czasu obejrzenia w kinie filmu Sławomira Grünberga " Karski i władcy ludzkości " (w mojej opinii film średni, w bardzo dużej części odtwórczy -- w pewnym stopniu film zmarnowanego potencjału, ale to już temat na inną okazję). W jakiś sposób jest to też nawiązanie to wcześniejszych postów z cyklu [wycinki z prasy] -- chodzi o przybliżenie czegoś, na co w internecie można pewnie gdzieś trafić, ale po pierwsze trzeba wiedzieć gdzie szukać, po drugie zaś -- absolutnie się nie Googluje. Zacznijmy od tego, że Muzeum Historii Polski ma dwie podstrony poświęcone w całości osobie Jana Romualda Kozielewskiego , znanego powszechnie jako Jan Karski: Jan Karski. Niedokończona misja oraz Jan Karski - pakiet edukacyjny . Na tej drugiej stronie w dziale "Misja" znajdziemy treść raportów Karskiego -- dokumentów uważanych za jedno z najważniejszych polskich świadectw na temat Holocaustu (obok raportów Pileckiego ; czy to nie ciekawe, że zarówno

Podcasty warte słuchania

Czasami, kiedy zabawię na facebooku nieco dłużej niż zwykle, trafiam dość szybko na pewną liczbę 'wszystkowiedów' (choć, z tego co kojarzę, Julian Tuwim znalazł dla nich ciekawsze i trafniejsze określenie...), którzy od razu przypominają mi, dlaczego więcej czasu niż na fb spędzam na słuchaniu podcastów. Pomyślałem, że jakimś (lepszym lub gorszym) pomysłem jest podzielenie się ich listą i rekomendacja dla tych najciekawszych. Z jednej strony to jakaś forma choć skromnego docenienia ich twórców i twórczyń, z drugiej - może komuś się ona przyda, kiedy będzie potrzebował ciekawszego miejsca do ukrycia się przed "nie znam się, ale i tak powiem ci, jak jest". Podcasty, które wspieram finansowo: 1. Dział Zagraniczny - nieczęsto zdarza mi się cenić kogoś tak bardzo, jak cenię sobie Macieja Okraszewskiego. I to nie tylko w odniesieniu do ogromnej pracy, którą wykonuje, oraz wiedzy i umiejętności, które ma. Pasuje mi również jego "filozofia życiowa" w kwestiach dzi

Blogi 2009

Wpis z nurtu out-of-control, czyli robię wszystko, czego nie trzeba -- odkładając na bok rzeczy, które zrobić muszę ;-) ( prokrastynacja w czystej postaci). Korzystając z konkursu na blog roku 2009 postanowiłem sprawdzić, co tam ciekawego w blogosferze -- przy okazji licząc na to, że znajdę coś nowego i ciekawego do czytania. Całe szczęście są kategorie, także od razu odpuściłem sobie przeglądanie blogów, które zdecydowanie nie są mi potrzebne do szczęścia. Także odpadły wszystkie z "Ja i moje życie", "Polityki" (mam tego wystarczająco na co dzień), "Teen" (przepraszam młodsze Koleżanki i młodszych Kolegów, to nie z braku szacunku do Was -- po prostu nie interesuje mnie to, o czym piszecie; żeby nie było, kategorię na wszelki wypadek przejrzałem)... No dobrze, odpuściłem sobie właściwie wszystkie kategorie oprócz "Profesjonalne", którą sumiennie przewertowałem. I znalazłem coś dla siebie, ale że na razie konkurs trwa, nie będę robił komuś darmo