Przejdź do głównej zawartości

Iran 2009 (historia alternatywna)

Zastanawiam się czasami, czy właśnie tak wyglądałaby Rewolucja Chomeiniego z 1979, gdyby powszechniejszy był wtedy dostęp do środków masowej komunikacji -- internetu i telefonii komórkowej, z możliwością przesyłania filmów i zdjęć. Ryszard Kapuściński miałby wtedy zapewne znacznie mniej pracy (chociaż -- co jest pewną ciekawostką -- z dość wiarygodnego źródła dowiedziałem się, że Kapuścińskiego tak naprawdę nie było w Iranie podczas pisania jego słynnego reportażu...).

Jednak tak bardziej aktualnie, czyli odrobina historii oraz teorii spiskowych. Zacznijmy od tego, że USA, Izrael i parę innych przyjaznych krajów miało z Iranem pewien problem (zaś skala problemu była -- i nadal jest -- odwrotnie proporcjonalna do odległości geograficznej od tego państwa). Wtrącę tylko, że najprawdopodobniej niektórych haseł władz irańskich nie trzeba brać aż tak serio, jak gdyby mówili coś takiego przywódcy krajów Europy Zachodniej, załóżmy Niemcy z 1938. Kwestie różnic mentalności, języka i kultury politycznej, sposobu prowadzenia polityki wewnętrznej itp. itd. (choć oczywiście zupełnego lekceważenia również nie polecam...).

Tak więc USA i Izrael mieli wyraźny problem i najpewniej zero pomysłu na jego rozwiązanie. Kolejna wojna zapewne pogrążyłaby politycznie Stany Zjednoczone (a szczególnie Baracka Husseina Obamę II, który przecież -- co warto przypomnieć -- dopłynął do fotela 44. prezydenta USA na fali haseł antywojennych), zaś Izrael sam by się na nią nie zdobył (spróbuj mając 50 kg żywej wagi zaatakować faceta 90 kg, przy kilku jego kolegach stojących z boku; mniej więcej tak -- w maksymalnym uproszczeniu -- wygląda sytuacja sąsiedzka Izraela). I nagle manna z nieba, a właściwie to wybory i niby-liberalny Mir-Hossein Mousavi ze swoim poparciem. Zamiast atakować -- rozwalić od środka. Trochę się pokotłuje, będzie zamieszanie i jedynie słuszny kandydat mający za sobą tłumy (zarówno w Iranie, jak i wśród tzw. reszty świata), któremu można "pomóc" w zamian za późniejsze przysługi. Oficjalnie? Wcale nie -- scenariusz ze "zmianą władzy" już wielokrotnie przećwiczony, chociażby w krajach Ameryki Łacińskiej.

Czy popieram Mahmuda Ahmadineżada? Nie popieram nikogo, to Iran sam (lub ze wsparciem z zewnątrz) zdecyduje. Poza tym nieco racji może mieć rząd Izraela, który dość trzeźwo przypomina, że to mniej więcej w czasie rządów "liberała" Mousaviego Iran rozpoczął swój program atomowy, który teraz wielu się tak bardzo nie podoba (a przypominam przy okazji Drogim Czytelnikom aferę Iran-Contras z końcówki lat '80 XX wieku; zgadnijcie, kto był wtedy premierem Iranu..?). Czy uważam, że aktualne demonstracje są sterowane? Absolutnie nie -- moim zdaniem demonstracje są jak najbardziej prawdziwe, a ludzie naprawdę uwierzyli w Mousaviego. Przecież nie trzeba wszystkim sterować, czasami wystarczy dać zielone światło lub wykorzystać nadarzającą się okazję... Czy uważam, że wybory były uczciwe? Najpierw trzeba było by się zastanowić, czym tak naprawdę jest bliskowschodnia "demokracja", a później możemy porozmawiać o wyborach...

Wszystko to, co napisałem powyżej, to jedynie spekulacje, domysły i moje ulubione teorie spiskowe, które w żadnym wypadku mogą nie być prawdą (jak również mogą nią się okazać za -- powiedzmy -- 20 lat). Bo w polityce nie ma nic na pewno, szczególnie w kwestiach Bliskiego Wschodu z perpsektywy Europejczyka (w formie oryginalnej lub wersji amerykańskiej). Cytując na sam koniec pewnego znanego polityka -- "Nikt nas nie przekona, że białe jest białe, a czarne jest czarne."

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cenzura raportu Karskiego (zagadnienia żydowskie w kraju)

O tym wpisie myślałem już od czasu obejrzenia w kinie filmu Sławomira Grünberga " Karski i władcy ludzkości " (w mojej opinii film średni, w bardzo dużej części odtwórczy -- w pewnym stopniu film zmarnowanego potencjału, ale to już temat na inną okazję). W jakiś sposób jest to też nawiązanie to wcześniejszych postów z cyklu [wycinki z prasy] -- chodzi o przybliżenie czegoś, na co w internecie można pewnie gdzieś trafić, ale po pierwsze trzeba wiedzieć gdzie szukać, po drugie zaś -- absolutnie się nie Googluje. Zacznijmy od tego, że Muzeum Historii Polski ma dwie podstrony poświęcone w całości osobie Jana Romualda Kozielewskiego , znanego powszechnie jako Jan Karski: Jan Karski. Niedokończona misja oraz Jan Karski - pakiet edukacyjny . Na tej drugiej stronie w dziale "Misja" znajdziemy treść raportów Karskiego -- dokumentów uważanych za jedno z najważniejszych polskich świadectw na temat Holocaustu (obok raportów Pileckiego ; czy to nie ciekawe, że zarówno

Podcasty warte słuchania

Czasami, kiedy zabawię na facebooku nieco dłużej niż zwykle, trafiam dość szybko na pewną liczbę 'wszystkowiedów' (choć, z tego co kojarzę, Julian Tuwim znalazł dla nich ciekawsze i trafniejsze określenie...), którzy od razu przypominają mi, dlaczego więcej czasu niż na fb spędzam na słuchaniu podcastów. Pomyślałem, że jakimś (lepszym lub gorszym) pomysłem jest podzielenie się ich listą i rekomendacja dla tych najciekawszych. Z jednej strony to jakaś forma choć skromnego docenienia ich twórców i twórczyń, z drugiej - może komuś się ona przyda, kiedy będzie potrzebował ciekawszego miejsca do ukrycia się przed "nie znam się, ale i tak powiem ci, jak jest". Podcasty, które wspieram finansowo: 1. Dział Zagraniczny - nieczęsto zdarza mi się cenić kogoś tak bardzo, jak cenię sobie Macieja Okraszewskiego. I to nie tylko w odniesieniu do ogromnej pracy, którą wykonuje, oraz wiedzy i umiejętności, które ma. Pasuje mi również jego "filozofia życiowa" w kwestiach dzi

Blogi 2009

Wpis z nurtu out-of-control, czyli robię wszystko, czego nie trzeba -- odkładając na bok rzeczy, które zrobić muszę ;-) ( prokrastynacja w czystej postaci). Korzystając z konkursu na blog roku 2009 postanowiłem sprawdzić, co tam ciekawego w blogosferze -- przy okazji licząc na to, że znajdę coś nowego i ciekawego do czytania. Całe szczęście są kategorie, także od razu odpuściłem sobie przeglądanie blogów, które zdecydowanie nie są mi potrzebne do szczęścia. Także odpadły wszystkie z "Ja i moje życie", "Polityki" (mam tego wystarczająco na co dzień), "Teen" (przepraszam młodsze Koleżanki i młodszych Kolegów, to nie z braku szacunku do Was -- po prostu nie interesuje mnie to, o czym piszecie; żeby nie było, kategorię na wszelki wypadek przejrzałem)... No dobrze, odpuściłem sobie właściwie wszystkie kategorie oprócz "Profesjonalne", którą sumiennie przewertowałem. I znalazłem coś dla siebie, ale że na razie konkurs trwa, nie będę robił komuś darmo