Wpis wyjątkowo okazjonalny, leniwy i nie-niepokojony, jak ten pierwszy dzień nowego roku. Powolne myśli przewijają się pod wyjątkowo ciężką kopułą umysłu, wspomnienia minionej nocy wydają się tak nierealne, choć przecież tak nieodległe. Trwa nieustanna walka między tym, co jest - a tym, co nastąpi już dnia następnego - świadomością milionów rzeczy, które były na wczoraj. Walka nierówna, skazana na porażkę - ale toczona do końca.
Na ten czas walki, zmagania się ze światem i - przede wszystkim - z własną osobą, życzę wszystkim dużo odwagi, siły, cierpliwości i tego, czego nigdy nie ma pod ręką, kiedy jest akurat potrzebne ;-)
Nawet nie będę pisał tego, że życzę, aby następny rok był lepszy od tego minionego, bo i tak się to nie spełni. 2009 nie będzie ani zdecydowanie lepszy, ani zdecydowanie gorszy - będzie dokładnie taki, jakim ma być - i jakim my sami go uczynimy (z jakąś pomocą tego, co poza nami).
Życzę, abyście zawsze potrafili przyjąć to, co przyjdzie :-)
Z podziękowaniami dla Mandarynkowej Damy za wspaniałego Sylwestra.
Ja(rek)
Na ten czas walki, zmagania się ze światem i - przede wszystkim - z własną osobą, życzę wszystkim dużo odwagi, siły, cierpliwości i tego, czego nigdy nie ma pod ręką, kiedy jest akurat potrzebne ;-)
Nawet nie będę pisał tego, że życzę, aby następny rok był lepszy od tego minionego, bo i tak się to nie spełni. 2009 nie będzie ani zdecydowanie lepszy, ani zdecydowanie gorszy - będzie dokładnie taki, jakim ma być - i jakim my sami go uczynimy (z jakąś pomocą tego, co poza nami).
Życzę, abyście zawsze potrafili przyjąć to, co przyjdzie :-)
Z podziękowaniami dla Mandarynkowej Damy za wspaniałego Sylwestra.
Ja(rek)
Komentarze