Godzina 3:40 to zdecydowanie jest już czas, kiedy ochota na wertowanie kolejnych kartek notatek / stron ustawy w wersji .pdf odeszła, więc postanowiłem wykorzystać czas nieco bardziej kreatywnie, wyciągnąć trupa z szafy i coś niecoś napisać (pomysłów ci u mnie jak zwykle dostatek, tylko z wygospodarowaniem czasu gorzej).
Jako że godzina już słuszna, w siedzibie miejskich włodarzy pewnie większość smacznie śpi. Wczoraj wieczorem w Urzędzie Miasta Łodzi rozpoczął się protest w obronie wybudowania CAMERIMAGE ŁÓDŹ CENTER. Miejsce protestu: Sala Obrad Rady Miejskiej Łodzi, ul. Piotrkowska 104. Ale ten wpis nie o tym... Mieszać się w wojenkę łódzko-łódzką nie zamierzam, tym bardziej, że momentami wydaje mi się, iż nie tylko jedna strona postępuje, jakgdyby była w amoku. Z relacji wiem, że o merytoryczną wymianę zdań na sesji z 6 stycznia było trudno, za to miłośnicy awanturnictwa wszelkiego narzekać nie powinni.
Wszelkie relacje ze zdarzeń obserwuję na bieżąco za pośrednictwem portalu społecznościowego facebook (ostatnie zdjęcie Ludwika Pruszkowskiego z miejsca wydarzeń mam dosłownie sprzed dwóch godzin). Na portalu został założony specjalny profil wydarzenia (o, tutaj), 88 confirmed guests nabiera w tym momencie nowego wymiaru ;-) Osób zadeklarowanych jako nieuczestniczące -- 73, kategoria Awaiting reply -- 904 osoby (biorąc pod uwagę późne godziny początku wydarzeń zapewne największego ruchu możemy oczekiwać dopiero jutro... ekhm, dzisiaj). Są zdjęcia, relacje, dyskusja.
Został założony również specjalny profil na twitterze -- lodzcenter. Dziać się tam dzieje na razie niewiele, ale w miarę rozwoju zdarzeń można oczekiwać znacznego wzrostu wpisów na stronie (aktualnie jest 7 twitnięć, 1 osoba obserwująca, ostatni wpis -- sprzed godziny).
Obserwując zdjęcia z sali pierwsze co rzuca się w oczy, to duża ilość laptopów i aparatów fotograficznych (pomniejsze urządzenia, które mogą również służyć komunikacji elektronicznej już tak się w oczy nie rzucają, co nie znaczy, że ich tam nie ma). Olbrzymie pole manewru dla portali społecznościowych -- wystarczy dać ludziom odpowiednią platformę, a oni z chęcią doniosą o najnowszych wydarzeniach, generując ruch. Tak było zaraz po wypowiedzi ministra Sikorskiego o możliwości wyburzenia Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie (grupa: Mówię STANOWCZE NIE zburzeniu Pałacu Kultury!, 13,777 fanów), coś w święta nie wyszło z planami nauki (nie tylko u mnie ;-) ) -- Miałem się uczyć przez święta.., 4,381 członków grupy, akcja Studenckiego Koła Naukowego "Inwestor" z Wydziału Ekonomiczno–Socjologicznego UŁ "ZBUDUJMY RAZEM SERCE" -- 68 potwierdzonych zaproszeń, liczba szybko rośnie. Potencjału Twittera po wystąpieniach w Iranie udowadniać już chyba nie trzeba, choć na polskim rynku komunikacyjnym nie odnosi on na razie aż tak dużych sukcesów, jak w innych krajach (być może Polakom wystarczy coraz dynamiczniej rozwijający się facebook).
Druga myśl zaś była taka, gdzie w tym wszystkim jest Nasza-Klasa, do pewnego momentu największy i najszybciej rozwijający się portal społecznościowy w Polsce? Z ciekawości sprawdziłem, jak użytkownicy portalu zareagowali na wydarzenia związane z zamieszaniem wokół Camerimage. Jeżeli chodzi o sam festiwal, na portalu są dwie grupy odnoszące się do tego wydarzenia, w tym jedna wyrażająca poparcie dla budowy CAMERIMAGE ŁÓDŹ CENTER z 87 znajomymi i praktycznie zerowym ruchem, jeżeli chodzi o komunikację wewnątrz grupy (w komentarzach 5 wpisów, z czego 3 są autorstwa założyciela grupy, śledzik martwy, w galerii 4 zdjęcia -- wszystkie z 11.12.2008 jako datą dodania, co -- swoją drogą -- wyznacza zapewne mniej więcej czas powstania grupy). I poza tym zupełna cisza.
Rodzą się pytania (właściwie tych pytań jest więcej, ale ograniczając do tych najbardziej mnie nurtujących), czy portal nasza-klasa.pl mógłby -- przynajmniej teoretycznie -- odgrywać rolę polskiego facebooka, skupiając internautów wokół najważniejszych wydarzeń w kraju (zarówno tych regionalnych, jak i ogólnokrajowych) oraz czy przypadkiem twórcy portalu nie przespali pewnego momentu popularności, kiedy zamiast iść za ciosem i rozwijać portal, wydaje się, że zadowolili się jedynie rosnącą lawinowo liczbą użytkowników -- a największe wprowadzane na naszej-klasie zmiany przypadają na okres słabnącego zainteresowania naszą-klasą i zwiększającą się liczbą polskich użytkowników amerykańskiego facebooka. Być może nasza-klasa ma swoją drogę, zupełnie odmienną od zachodniej wizji portali społecznościowych?
Odpowiedzi na te -- i wiele innych pytań każdy udzieli sobie sam.
Komentarze