Przejdź do głównej zawartości

Coś, co było przed tolerancją...

Co myślisz widząc muzułmanina rozkładającego sadżdżadę, zwracającego się twarzą w stronę Mekki, odmawiającego salat, rytualną modlitwę? Pewnie to egzotyka, coś rzadko spotykanego - oryginalnego. Jego modlitwa jest nakazem Koranu, więc ją praktykuje. A co myślisz widząc żyda stojącego pod Kotel ha-Maarawi (Ścianą Płaczu), pobożnie "kiwającego się" i wspominającego w modlitwach świetność świątyni, przed której pozostałością teraz stoi? Podczas modlitwy kultywuje wielowiekową tradycję swojego narodu, któremu Bóg w dawnych czasach objawił swe przykazania, dał Prawo i prowadził przez pustynię.

Zastanawiam się też czasami, co myślisz, gdy widzisz katolika klękającego przed monstrancją czy wykonującego znak krzyża przed świątynią, którą właśnie mija. Zastanawiam się, czy nie uśmiechniesz się pod nosem, czy przez głowę nie przechodzą Ci slogany o "ciemnogrodzie" czy "zacofaniu"... Możliwe, że patrzysz z pewnym zdumieniem i podziwem na modlącego się pięć razy dziennie muzułmanina (czyni on to często - szczególnie w krajach, gdzie islam jest religią dominującą - bez względu na miejsce) czy na żyda, który wciąż przestrzega wielowiekowej tradycji koszerności posiłków - a z politowaniem myślisz o ludziach chodzących co niedzielę do kościoła. A może po prostu w worek z nalepką "ciemnogród" wrzuciłeś już wszystko, co ma związek z jakąkolwiek wiarą w coś, czego nie można zobaczyć...

W żadnym wypadku nie chodzi mi o to, by bronić którejkolwiek z religii lub by powiedzieć Ci - i Ty stań się wierzący. Chodzi mi o coś, o czym chyba już dawno zapomnieliśmy - lub co wypaczyliśmy zamieniając na pusty slogan. Chodzi mi o szacunek.

Szanuję Cię bez względu na to, czy jesteś chrześcijaninem, muzułmaninem, żydem, agnostykiem, ateistą. Szanuję Cię za to, że choć wybrałeś swoją drogę, umiesz uszanować tych, którzy wybrali inną i nią konsekwentnie kroczą. Sanuję Cię nie za to, w co wierzysz, ale za to, jakim jesteś Człowiekiem. Nie uważam Cię ani za lepszego, ani gorszego ode mnie lub od któregokolwiek z wielu ludzi, których przyszło mi minąć przechodząc dzisiaj ulicą przez miasto.
Słowo szacunek zamieniliśmy na wszechobecną tolerancję, którą coraz trudniej jest nam zdefiniować*. Stajemy się coraz lepsi w wymawianiu tego słowa (słyszę je już niemal naokoło siebie - a ponoć trening czyni mistrza), gubiąc jednocześnie cały sens (bo optymistycznie zakładam, że za tym słowem ma stać coś więcej niż kropka na końcu zdania).

Kiedyś John Lennon śpiewał o wyobraźni, która ukazuje wszystkich ludzi żyjących w pokoju i harmonii**. Wiele razy słuchałem tego utworu, zachwycony zarówno samą muzykę i wykonaniem, jak również roztaczaną wizją.. "You may say that I'm a dreamer.." Jednak żeby do tego dojść - według słów zawartych w utworze - musimy znieść wszystkie kraje, religie, wszelką własność.. Przypominają mi się tacy, którzy próbowali to zrobić - wprowadzić "powszechną solidarność i równość" opartą na lansowanej przez siebie ideologii, której do pokoju niesamowicie dużo brakowało. Przynajmniej na etapie jej wprowadzania w życie. Musimy czekać, aż "nic nie będzie" (cytując klasyka gatunku z działu "polityka"), żebyśmy mogli obok siebie żyć jednocześnie się nie zabijając? Obawiam się, że może to jeszcze trochę potrwać. Może w tak zwanym "międzyczasie" zacznijmy się po prostu szanować - i zobaczymy co z tego wyjdzie.

* PS. Pochodzenie słowa tolerancja ze słownika Kopalińskiego:

Etym. - łac. tolerantia 'cierpliwość, wytrwałość' od tolerare 'wytrzymywać; znosić'.
Etymologia słowa nic nie mówi o zupełnej akceptacji, przytakiwaniu, powszechnym zgadzaniu się. "Znosimy coś" tylko wtedy, gdy się z tym nie zgadzamy...

**John Lennon, "Imagine"

Komentarze

Anonimowy pisze…
Masz rację, aczkolwiek w jednym zdaniu przebija mi trochę kosmopolityzmem ;). Szkoda, że tak mało ludzi doszło do tego samego punktu widzenia co Ty - może wreszcie ktoś zacząłby się altruistycznie tym zajmować w praktyce? Ze swojego, niestety dość cynicznego punktu widzenia względem innych, tolerancja i szacunek dla innych religii nigdy nie zostanie osiągnięta. Nie mówiąc już o szacunku międzyludzkim w tych samych środowiskach egzystencjalnych, gdzie kibole skaczą sobie do oczu, gdzie sąsiad wiesza psy na sąsiedzie... Myśl o tolerancji religijnej patrząc na nią z od źródła wrogości międzyludzkiej, wydaje się niestety skrajnie abstrakcyjna.
**
Strasznie się cieszę, że założyłeś bloga :>! Nie będę wymieniać, dlaczego to rewelacyjny pomysł bo wpadniesz w samozachwyt, i uważam, ze powinieneś go mocno rozpowszechnić ;)!
Pozdrawiam serdecznie i życzę wielu sukcesów :)!!

Popularne posty z tego bloga

Cenzura raportu Karskiego (zagadnienia żydowskie w kraju)

O tym wpisie myślałem już od czasu obejrzenia w kinie filmu Sławomira Grünberga " Karski i władcy ludzkości " (w mojej opinii film średni, w bardzo dużej części odtwórczy -- w pewnym stopniu film zmarnowanego potencjału, ale to już temat na inną okazję). W jakiś sposób jest to też nawiązanie to wcześniejszych postów z cyklu [wycinki z prasy] -- chodzi o przybliżenie czegoś, na co w internecie można pewnie gdzieś trafić, ale po pierwsze trzeba wiedzieć gdzie szukać, po drugie zaś -- absolutnie się nie Googluje. Zacznijmy od tego, że Muzeum Historii Polski ma dwie podstrony poświęcone w całości osobie Jana Romualda Kozielewskiego , znanego powszechnie jako Jan Karski: Jan Karski. Niedokończona misja oraz Jan Karski - pakiet edukacyjny . Na tej drugiej stronie w dziale "Misja" znajdziemy treść raportów Karskiego -- dokumentów uważanych za jedno z najważniejszych polskich świadectw na temat Holocaustu (obok raportów Pileckiego ; czy to nie ciekawe, że zarówno

Podcasty warte słuchania

Czasami, kiedy zabawię na facebooku nieco dłużej niż zwykle, trafiam dość szybko na pewną liczbę 'wszystkowiedów' (choć, z tego co kojarzę, Julian Tuwim znalazł dla nich ciekawsze i trafniejsze określenie...), którzy od razu przypominają mi, dlaczego więcej czasu niż na fb spędzam na słuchaniu podcastów. Pomyślałem, że jakimś (lepszym lub gorszym) pomysłem jest podzielenie się ich listą i rekomendacja dla tych najciekawszych. Z jednej strony to jakaś forma choć skromnego docenienia ich twórców i twórczyń, z drugiej - może komuś się ona przyda, kiedy będzie potrzebował ciekawszego miejsca do ukrycia się przed "nie znam się, ale i tak powiem ci, jak jest". Podcasty, które wspieram finansowo: 1. Dział Zagraniczny - nieczęsto zdarza mi się cenić kogoś tak bardzo, jak cenię sobie Macieja Okraszewskiego. I to nie tylko w odniesieniu do ogromnej pracy, którą wykonuje, oraz wiedzy i umiejętności, które ma. Pasuje mi również jego "filozofia życiowa" w kwestiach dzi

Blogi 2009

Wpis z nurtu out-of-control, czyli robię wszystko, czego nie trzeba -- odkładając na bok rzeczy, które zrobić muszę ;-) ( prokrastynacja w czystej postaci). Korzystając z konkursu na blog roku 2009 postanowiłem sprawdzić, co tam ciekawego w blogosferze -- przy okazji licząc na to, że znajdę coś nowego i ciekawego do czytania. Całe szczęście są kategorie, także od razu odpuściłem sobie przeglądanie blogów, które zdecydowanie nie są mi potrzebne do szczęścia. Także odpadły wszystkie z "Ja i moje życie", "Polityki" (mam tego wystarczająco na co dzień), "Teen" (przepraszam młodsze Koleżanki i młodszych Kolegów, to nie z braku szacunku do Was -- po prostu nie interesuje mnie to, o czym piszecie; żeby nie było, kategorię na wszelki wypadek przejrzałem)... No dobrze, odpuściłem sobie właściwie wszystkie kategorie oprócz "Profesjonalne", którą sumiennie przewertowałem. I znalazłem coś dla siebie, ale że na razie konkurs trwa, nie będę robił komuś darmo