Ile razy można reanimować trupa? Odpowiedź: ile razy ktoś ma na to ochotę. Co najlepsze, można robić to z takim przekonaniem, że za każdym razem ma się wrażenie, że tym razem jest to reanimacja ostateczna. Ot, taki Matrix Reaktywacja.
Dzisiaj przeczytałem o kolejnej akcji-reanimacji:
Szczerze mówiąc już zgubiłem się w liczeniu, który raz szefowie coraz to nowszej lewicy (której trzon stanowią od lat ci sami działacze) ogłaszają jej odrodzenie i powrót na czołówkę polskiej sceny politycznej. Nazwiska takie jak Jaruzelski czy Kwaśniewski najlepiej świadczą o głębokich przeobrażeniach polskiej lewicy w przeciągu ostatnich 20 lat. Gdzieś po drodze odpadli Miller, Oleksy i kilku innych (ograniczając się do samej śmietanki), ale ich (nomen omen) towarzysze nadal nie tracą wiary w ostateczne zwycięstwo. PZPR, SdRP, SLD, gdzieś w tle UP, SdPl, PD.. wszak miłość (nawet ta polityczna) niejedno ma imię.
I po każdej z takich deklaracji przypomina mi się stary kawał o lekarzu, który na pytania ciekawskich dziennikarzy odpowiada z całą pewnością siebie: "Operacja się udała, ale pacjent nie przeżył".
Źródła:
[1] Gazeta Wyborcza.pl, Mobilizacja SLD na pogrzeb Rakowskiego [dostęp: 10.11.2008]
Dzisiaj przeczytałem o kolejnej akcji-reanimacji:
Grzegorz Napieralski chce, aby pogrzeb zmarłego w sobotę Mieczysława Rakowskiego stał się manifestacją jedności lewicy.
- Będzie generał Wojciech Jaruzelski, będzie Aleksander Kwaśniewski, będzie sam Napieralski i liderzy innych lewicowych formacji - tłumaczy "Gazecie" współpracownik szefa SLD. Według niego Napieralski ogłosił w partii mobilizację. Chce ściągnąć na pogrzeb działaczy z całego kraju i wygłosić "ważne przemówienie" zachęcające lewicę do jedności. [1]
Szczerze mówiąc już zgubiłem się w liczeniu, który raz szefowie coraz to nowszej lewicy (której trzon stanowią od lat ci sami działacze) ogłaszają jej odrodzenie i powrót na czołówkę polskiej sceny politycznej. Nazwiska takie jak Jaruzelski czy Kwaśniewski najlepiej świadczą o głębokich przeobrażeniach polskiej lewicy w przeciągu ostatnich 20 lat. Gdzieś po drodze odpadli Miller, Oleksy i kilku innych (ograniczając się do samej śmietanki), ale ich (nomen omen) towarzysze nadal nie tracą wiary w ostateczne zwycięstwo. PZPR, SdRP, SLD, gdzieś w tle UP, SdPl, PD.. wszak miłość (nawet ta polityczna) niejedno ma imię.
I po każdej z takich deklaracji przypomina mi się stary kawał o lekarzu, który na pytania ciekawskich dziennikarzy odpowiada z całą pewnością siebie: "Operacja się udała, ale pacjent nie przeżył".
Źródła:
[1] Gazeta Wyborcza.pl, Mobilizacja SLD na pogrzeb Rakowskiego [dostęp: 10.11.2008]
Komentarze