Przejdź do głównej zawartości

14 lat wstecz

Wpis i tak miał powstać, jednak dwie nadarzające się okazje jakoś tak bardziej motywują do skreślenia chociażby kilku słów.

W piątek, 7 stycznia 2011 roku około godz. 14:00 Łódź ma dołączyć do nielicznego grona polskich miast, które podpisały tzw. Kartę Brukselską (z tej radosnej dla części łodzian okazji warto zapoznać się bliżej z jej treścią). Podpisanie dokumentu przez Prezydenta Miasta Łodzi, Hannę Zdanowską, będzie stanowić bezpośrednią realizację jednej z jej przedwyborczych obietnic (dodatkowo: powtórzonej wielokrotnie). Dokument ten ma charakter czysto intencyjny -- nikt za jego nieprzestrzeganie Trybunałem Stanu straszyć nie będzie -- jednak stanowi w moim mniemaniu krok w kierunku zapchania mentalnej, łódzkiej dziury komunikacyjnej.

Druga okazja wiąże się z datą 29 stycznia 1997 roku -- i do tej daty chyba dobrze będzie niebawem wrócić (nie, nie chodzi o to, że tego dnia twórca Ijona Tichego został Honorowym Obywatelem Miasta Krakowa). Niemal równo 3 tygodnie po przyjęciu "łódzkiej" Karty Brukselskiej obchodzić będziemy czternastą rocznicę przyjęcia oraz wejścia w życie Uchwały NR LI/528/97 Rady Miejskiej w Łodzi w sprawie przyjęcia polityki transportowej dla miasta Łodzi. Wydawałoby się, że sięganie do dokumentu sprzed czternastu lat z tajemniczym zarządem gminy, może w najlepszym wypadku trącić myszką. Zaprawdę, zaprawdę powiadam Wam -- po przeczytaniu załącznika do powyższej uchwały chylę czoło przed ówczesnymi radnymi. Niemal wszystkie postulaty wysuwane współcześnie przez zwolenników zrównoważonego transportu (niefajny ten tekst na linkowanej Wikipedii), które wydają się dziś nazbyt rewolucyjne, były postulatami łódzkiego dokumentu (prawa miejscowego!) sprzed kilkunastu lat. Naprawdę fajnie jest przeczytać o konieczności inwestowania w miejscowy system Park&Ride czy o próbie walki ze zjawiskiem suburbanizacji (określanym jako "proces dezintegracji" -- "rozprzestrzeniania przestrzennego"). Dokument świadomie wybierający drogę rozwoju, jaką miały obrać ówczesne (oraz następujące po nich) władze miasta.


Spośród stojących do dyspozycji alternatywnych strategii: pro-samochodowej, miasta bez samochodu i zrównoważonego rozwoju przyjmuje się strategię zrównoważonego rozwoju, która zakłada uzyskanie takiego podziału zadań między transport zbiorowy i indywidualny, że złagodzone zostaną trudności w funkcjonowaniu systemu transportowego i uciążliwości dla środowiska powodowane przez nadmierny wzrost ruchu samochodowego. Stosunek do samochodu i transportu zbiorowego zależeć będzie od charakteru obszaru.

[formatowanie tekstu oryginalne]

Pomimo zobowiązania do wykonania uchwały, dobrej podstawy do przyjęcia strategii transportowej miasta, jej zapisy pozostają do dzisiaj martwe. Ówczesny Zarząd Miasta Łodzi (dzisiaj rolę Zarządu pełni w gminie  monokratyczny organ wykonawczy w osobie wójta/burmistrza/prezydenta miasta) został zobowiązany do opracowania harmonogramu realizacji uchwały, jak również do przedkładania Radzie Miejskiej programów przedsięwzięć i sprawozdań dotyczących realizacji niniejszej uchwały w odniesieniu do każdego roku budżetowego. Takich dokumentów nie doczekaliśmy się do dziś.

Oby radosne obwieszczenie Karty Brukselskiej (na które jesteśmy zaproszeni) przez zbieżność dat nie podzieliło losu dokumentu z 1997 roku. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cenzura raportu Karskiego (zagadnienia żydowskie w kraju)

O tym wpisie myślałem już od czasu obejrzenia w kinie filmu Sławomira Grünberga " Karski i władcy ludzkości " (w mojej opinii film średni, w bardzo dużej części odtwórczy -- w pewnym stopniu film zmarnowanego potencjału, ale to już temat na inną okazję). W jakiś sposób jest to też nawiązanie to wcześniejszych postów z cyklu [wycinki z prasy] -- chodzi o przybliżenie czegoś, na co w internecie można pewnie gdzieś trafić, ale po pierwsze trzeba wiedzieć gdzie szukać, po drugie zaś -- absolutnie się nie Googluje. Zacznijmy od tego, że Muzeum Historii Polski ma dwie podstrony poświęcone w całości osobie Jana Romualda Kozielewskiego , znanego powszechnie jako Jan Karski: Jan Karski. Niedokończona misja oraz Jan Karski - pakiet edukacyjny . Na tej drugiej stronie w dziale "Misja" znajdziemy treść raportów Karskiego -- dokumentów uważanych za jedno z najważniejszych polskich świadectw na temat Holocaustu (obok raportów Pileckiego ; czy to nie ciekawe, że zarówno

Podcasty warte słuchania

Czasami, kiedy zabawię na facebooku nieco dłużej niż zwykle, trafiam dość szybko na pewną liczbę 'wszystkowiedów' (choć, z tego co kojarzę, Julian Tuwim znalazł dla nich ciekawsze i trafniejsze określenie...), którzy od razu przypominają mi, dlaczego więcej czasu niż na fb spędzam na słuchaniu podcastów. Pomyślałem, że jakimś (lepszym lub gorszym) pomysłem jest podzielenie się ich listą i rekomendacja dla tych najciekawszych. Z jednej strony to jakaś forma choć skromnego docenienia ich twórców i twórczyń, z drugiej - może komuś się ona przyda, kiedy będzie potrzebował ciekawszego miejsca do ukrycia się przed "nie znam się, ale i tak powiem ci, jak jest". Podcasty, które wspieram finansowo: 1. Dział Zagraniczny - nieczęsto zdarza mi się cenić kogoś tak bardzo, jak cenię sobie Macieja Okraszewskiego. I to nie tylko w odniesieniu do ogromnej pracy, którą wykonuje, oraz wiedzy i umiejętności, które ma. Pasuje mi również jego "filozofia życiowa" w kwestiach dzi

Blogi 2009

Wpis z nurtu out-of-control, czyli robię wszystko, czego nie trzeba -- odkładając na bok rzeczy, które zrobić muszę ;-) ( prokrastynacja w czystej postaci). Korzystając z konkursu na blog roku 2009 postanowiłem sprawdzić, co tam ciekawego w blogosferze -- przy okazji licząc na to, że znajdę coś nowego i ciekawego do czytania. Całe szczęście są kategorie, także od razu odpuściłem sobie przeglądanie blogów, które zdecydowanie nie są mi potrzebne do szczęścia. Także odpadły wszystkie z "Ja i moje życie", "Polityki" (mam tego wystarczająco na co dzień), "Teen" (przepraszam młodsze Koleżanki i młodszych Kolegów, to nie z braku szacunku do Was -- po prostu nie interesuje mnie to, o czym piszecie; żeby nie było, kategorię na wszelki wypadek przejrzałem)... No dobrze, odpuściłem sobie właściwie wszystkie kategorie oprócz "Profesjonalne", którą sumiennie przewertowałem. I znalazłem coś dla siebie, ale że na razie konkurs trwa, nie będę robił komuś darmo