Przejdź do głównej zawartości

Wszyscy bywamy lemingami

Jest taka zasłyszana historia, krążąca w ramach mądrości ludowych, która w wersji polskojęzycznej przedstawia się mniej więcej tak.

Nauczyciel pyta się młodego ucznia (lub też młodej uczennicy) szkoły podstawowej: gdybym dał Ci dwa jabłka, a później dołożył kolejne dwa, to ile łącznie miałbyś (lub też miałabyś) jabłek? Uczeń śmiało odpowiada: 5. Nauczyciel niezrażony ponawia swoje pytanie, prosząc o większe skupienie. Ponownie pada odpowiedź: 5. Nauczyciel postanawia spróbować inaczej -- a gdybym dał Ci dwie gruszki, a następnie dołożył kolejne dwie, to ile łącznie miałbyś gruszek? Uczeń odpowiada: 4 (co wyraźnie ucieszyło nauczyciela). Z pewną ulgą w głosie nauczyciel ponawia swoje pierwsze pytanie: gdybym dał Ci dwa jabłka, a później dołożył kolejne dwa, to ile łącznie miałbyś (lub też miałabyś) jabłek? Uczeń ośmielony prawidłową odpowiedzią odpowiada: 5.
Nauczyciel zrezygnowany zwraca się do ucznia: dlaczego wciąż odpowiadasz błędnie na moje pytanie? Uczeń na to: bo ja proszę pana już mam jedno jabłko, wziąłem je z domu, mam je w plecaku i jeszcze go nie zjadłem

Historię przypomniałem sobie, kiedy prawa strona ustami Grzegorza Górnego z wSieci i Frondy -- w ramach tekstu Komisarzom Unii Europejskiej sen z oczu spędza stan węgierskiej floty morskiej -- zaczęła roztrząsać się nad geograficznym położeniem Węgier, mając z tego -- jak zauważyłem -- zbiorową zabawę przez cały dzień (prawie 6 tysięcy lubisiów za niezbyt głęboki tekst to całkiem dobry wynik).

Autor jak widać -- mimo zakończonej już edukacji szkolnej -- ma gdzieś pod ręką atlas świata, w związku z tym z triumfem może podsumować swoje rozważania stwierdzeniem
Cóż:
Jak gdyby w odpowiedzi na zadawane pytania i stawiane wątpliwości we wczorajszej audycji Los Polandos Pawła Sulika Erika Gaspar (projektantka statków po Politechnice Gdańskiej), mieszkająca w Polsce Węgierka (z łódzkim epizodem w życiorysie) wspomniała o tym, że Węgry jak najbardziej posiadają flotę pełnomorską w liczbie 17 statków, korzystającą z portu w Amsterdamie.

Grzegorzowi Górnemu zapewne bliskie jest pojęcie "lemingów" -- nawet jeżeli sam go nie używa, to zapewne udało mu się je dostrzec pod jednym ze swoich obficie komentowanych tekstów (Grzegorz Górny: Cała niemal elita kraju zatraciła kompas moralny i instynkt państwowy). Zwierzątka te -- dość sympatycznie wyglądające -- mają zdaniem części internautów ulegać zbiorowej obsesji i biec na oślep bez zważania na konsekwencje.



Jest w tym pewien paradoks, że historia lemingów, mająca być archetypem dla piewców jedynej, prawdziwej i niepokornej myśli polskiej, sama była przez lata masowo utrwalanym kłamstwem.

Także -- być może -- także Grzegorz Górny odkryje, że stadne zachowania to nie jest domena zarezerwowana tylko dla wybranej części społeczeństwa. Chyba, że zakres podmiotowy "lemingów" właśnie się poszerzył o sporą grupę sympatyków Frondy.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cenzura raportu Karskiego (zagadnienia żydowskie w kraju)

O tym wpisie myślałem już od czasu obejrzenia w kinie filmu Sławomira Grünberga " Karski i władcy ludzkości " (w mojej opinii film średni, w bardzo dużej części odtwórczy -- w pewnym stopniu film zmarnowanego potencjału, ale to już temat na inną okazję). W jakiś sposób jest to też nawiązanie to wcześniejszych postów z cyklu [wycinki z prasy] -- chodzi o przybliżenie czegoś, na co w internecie można pewnie gdzieś trafić, ale po pierwsze trzeba wiedzieć gdzie szukać, po drugie zaś -- absolutnie się nie Googluje. Zacznijmy od tego, że Muzeum Historii Polski ma dwie podstrony poświęcone w całości osobie Jana Romualda Kozielewskiego , znanego powszechnie jako Jan Karski: Jan Karski. Niedokończona misja oraz Jan Karski - pakiet edukacyjny . Na tej drugiej stronie w dziale "Misja" znajdziemy treść raportów Karskiego -- dokumentów uważanych za jedno z najważniejszych polskich świadectw na temat Holocaustu (obok raportów Pileckiego ; czy to nie ciekawe, że zarówno

Podcasty warte słuchania

Czasami, kiedy zabawię na facebooku nieco dłużej niż zwykle, trafiam dość szybko na pewną liczbę 'wszystkowiedów' (choć, z tego co kojarzę, Julian Tuwim znalazł dla nich ciekawsze i trafniejsze określenie...), którzy od razu przypominają mi, dlaczego więcej czasu niż na fb spędzam na słuchaniu podcastów. Pomyślałem, że jakimś (lepszym lub gorszym) pomysłem jest podzielenie się ich listą i rekomendacja dla tych najciekawszych. Z jednej strony to jakaś forma choć skromnego docenienia ich twórców i twórczyń, z drugiej - może komuś się ona przyda, kiedy będzie potrzebował ciekawszego miejsca do ukrycia się przed "nie znam się, ale i tak powiem ci, jak jest". Podcasty, które wspieram finansowo: 1. Dział Zagraniczny - nieczęsto zdarza mi się cenić kogoś tak bardzo, jak cenię sobie Macieja Okraszewskiego. I to nie tylko w odniesieniu do ogromnej pracy, którą wykonuje, oraz wiedzy i umiejętności, które ma. Pasuje mi również jego "filozofia życiowa" w kwestiach dzi

Blogi 2009

Wpis z nurtu out-of-control, czyli robię wszystko, czego nie trzeba -- odkładając na bok rzeczy, które zrobić muszę ;-) ( prokrastynacja w czystej postaci). Korzystając z konkursu na blog roku 2009 postanowiłem sprawdzić, co tam ciekawego w blogosferze -- przy okazji licząc na to, że znajdę coś nowego i ciekawego do czytania. Całe szczęście są kategorie, także od razu odpuściłem sobie przeglądanie blogów, które zdecydowanie nie są mi potrzebne do szczęścia. Także odpadły wszystkie z "Ja i moje życie", "Polityki" (mam tego wystarczająco na co dzień), "Teen" (przepraszam młodsze Koleżanki i młodszych Kolegów, to nie z braku szacunku do Was -- po prostu nie interesuje mnie to, o czym piszecie; żeby nie było, kategorię na wszelki wypadek przejrzałem)... No dobrze, odpuściłem sobie właściwie wszystkie kategorie oprócz "Profesjonalne", którą sumiennie przewertowałem. I znalazłem coś dla siebie, ale że na razie konkurs trwa, nie będę robił komuś darmo