Przejdź do głównej zawartości

O Gorzowie W., co wielkim światem ponoć nie jest

Na świecie dużo się dzieje. Niektórzy zapowiadają, że będą "bronić Gruzji do upadłego"[1] (chciało by się rzec - do ostatniego podmuchu rosyjskiego gazu..). Nie od dziś przecież wiadomo, że liczne kraje Wspólnoty mają swoje interesy, które - delikatnie mówiąc - mogłyby być zagrożone po naciśnięciu Rosji na odcisk (Rosja wtedy też może na coś nacisnąć, i co dalej?). Właśnie zobaczyłem informację o tym, że UE nie nałoży sankcji na Rosję [2], także wszelkie moje domysły się potwierdzają. Inną ważną informacją dnia dzisiejszego jest fakt, że prezes NBP , pan Sławomir Skrzypek będzie miał nowy (ponoć służbowy) samochód [3]. Ale żeby za nudno nie było, jego maszyna ma kosztować 350 tys. złotych. Parafrazując stare, dobre, polskie powiedzenie - "Poznasz ważnego po furze jego" (nie trzeba chyba dodawać, że samochód ten - jak i reszta floty samochodowej dla NBP - będzie sponsorowany przez organizację charytatywną "Budżet publiczny"). Pisałem jakiś czas temu o ciekawym pomyśle na biznes - czyli o legalnym (?) rozprowadzaniu środków o działaniu podobnym do narkotyków, które ponoć całkiem nieźle się sprzedają (czyt. Wyścig z... prawem). Pierwszy taki sklep ma zostać niebawem otworzony - i ku mojemu zaskoczeniu nie w Krakowie, ale w Łodzi.[4] Także proceder toczy się w najlepsze.

Ale wiadomość, która mną dzisiaj naprawdę wstrząsnęła to to, że Polska.. a właściwie Polacy - dokładniej zaś pisząc, mieszkańcy Gorzowa, po raz kolejny okazali się zaściankiem oświeconej, wspaniałej, najlepszej... no, jednym słowem Europy. W czym rzecz? Otóż nasz mały, leżący na peryferiach cywilizacji świata kraj miała odwiedzić prawdziwa gwiazda! Ale oczywiście nie potrafiliśmy docenić tak szczodrego gestu oraz licznych starań organizatorów (działających zapewne pro publico bono), i zamiast zaplanowanych kilkunastu tysięcy biletów na dzień przed koncertem sprzedano zaledwie 3,5 tys (według słów pana Michała Torza, organizatora z Centrum Stocznia Gdańska, w samym Gorzowie sprzedano zaledwie 450 biletów. Skandal). I cóż zrobić, nie zobaczymy jednak złotych łańcuchów oraz pięknych pań, które miały przyjechać prosto z Nowego Yorku ze znanym (?) amerykańskim raperem, 50 Cent. Głębokiego zawodu całą tą sytuacją nie ukrywa wypowiadający się dla Gazety, wspomniany wcześniej pan Michał Torz:

Szczerze mówiąc, jestem bardzo zawiedziony gorzowianami. W waszym mieście sprzedało się tylko 450 biletów. No jeżeli w 120-tysięcznym mieście na taki koncert wybiera się garstka ludzi, to o czym rozmawiamy?[5]

W dalszej części wypowiedzi pana Michała możemy się przekonać, jak to Gorzów stracił okazję na bycie "wielkim światem":

To gorzowianie muszą się zmobilizować. Jeżeli tego nie zrobicie, stracicie szansę na kontakt z wielkim światem. I to bezpowrotnie, bo w tym środowisku takie wieści się szybko rozchodzą. Nikt nie będzie chciał tu organizować koncertu - mówi gorzko Torz. (...)

Mam tylko żal do mieszkańców, że nie skorzystali z szansy. Macie aspiracje, by być wielkim miastem, budujecie obwodnice, galerie handlowe, ale kiedy trzeba pokazać, czy wielki świat wam się należy, wybieracie koncerty Rubika.[5]

Wszystko już teraz jest jasne. Tylko panie Michale, chciałbym przypomnieć panu parę faktów:
* koncert Metallici w Chorzowie na Stadionie Śląskim w 2008 - wszystkie bilety zostały wyprzedane na dwa miesiące przed koncertem [6]
* koncert U2 w Chorzowie na Stadionie Śląskim w 2005 - 60 tysięcy biletów sprzedano w ciągu tygodnia (bilety kosztowały 150, 200 i 300 zł) [7]
* Katie Melua - wszystkie bilety na występ w Warszawie (w Sali Kongresowej) zostały sprzedane [8]

Zapewne w podobnym tempie rozchodziły się bilety na Iron Maiden, Apocalypticę czy Madonnę. Także może wyciągnie pan inne wnioski niż takie, że Gorzów jest od wielkiego świata jeszcze bardzo daleko, a w zaściankowej Polsce nie ma sensu organizować dużych koncertów? Bo jeżeli ktoś liczył, że tylko mieszkańcy Gorzowa wykupią kilka tysięcy biletów na kogoś takiego jak 50 Cent, to musiał naprawdę ciekawie kalkulować. Na prawdziwe gwiazdy muzyki (przynajmniej w odbiorze masowym) - jak widać - ludzie wykupują bilety.

Post scriptum
Ja bym jednak - zamiast wygłaszać jakieś napuszone dyrdymały - dał ludziom wolny wybór w sprawie tego, czego (a raczej kogo) chcą słuchać, a kogo jednak nie.

Źródła:
[1] Onet.pl, Prezydent: będziemy bronić Gruzji do upadłego
[2] Onet.pl UE nie nałoży sankcji na Rosję
[3] Onet.pl Prezes NBP dostanie samochód za 350 tys. zł
[4] Patrycja Kruczkowska Gazeta.pl, Środki odurzające na sklepowych półkach
[5] Piotr Żytnicki, Gazeta.pl Nie sprzedały się bilety, 50 Cent nie wystąpi
[6] Sprzedaż biletów
[7] Nie ma biletów na U2 w Chorzowie
[8] Katie Melua - bilety sprzedane

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cenzura raportu Karskiego (zagadnienia żydowskie w kraju)

O tym wpisie myślałem już od czasu obejrzenia w kinie filmu Sławomira Grünberga " Karski i władcy ludzkości " (w mojej opinii film średni, w bardzo dużej części odtwórczy -- w pewnym stopniu film zmarnowanego potencjału, ale to już temat na inną okazję). W jakiś sposób jest to też nawiązanie to wcześniejszych postów z cyklu [wycinki z prasy] -- chodzi o przybliżenie czegoś, na co w internecie można pewnie gdzieś trafić, ale po pierwsze trzeba wiedzieć gdzie szukać, po drugie zaś -- absolutnie się nie Googluje. Zacznijmy od tego, że Muzeum Historii Polski ma dwie podstrony poświęcone w całości osobie Jana Romualda Kozielewskiego , znanego powszechnie jako Jan Karski: Jan Karski. Niedokończona misja oraz Jan Karski - pakiet edukacyjny . Na tej drugiej stronie w dziale "Misja" znajdziemy treść raportów Karskiego -- dokumentów uważanych za jedno z najważniejszych polskich świadectw na temat Holocaustu (obok raportów Pileckiego ; czy to nie ciekawe, że zarówno

Podcasty warte słuchania

Czasami, kiedy zabawię na facebooku nieco dłużej niż zwykle, trafiam dość szybko na pewną liczbę 'wszystkowiedów' (choć, z tego co kojarzę, Julian Tuwim znalazł dla nich ciekawsze i trafniejsze określenie...), którzy od razu przypominają mi, dlaczego więcej czasu niż na fb spędzam na słuchaniu podcastów. Pomyślałem, że jakimś (lepszym lub gorszym) pomysłem jest podzielenie się ich listą i rekomendacja dla tych najciekawszych. Z jednej strony to jakaś forma choć skromnego docenienia ich twórców i twórczyń, z drugiej - może komuś się ona przyda, kiedy będzie potrzebował ciekawszego miejsca do ukrycia się przed "nie znam się, ale i tak powiem ci, jak jest". Podcasty, które wspieram finansowo: 1. Dział Zagraniczny - nieczęsto zdarza mi się cenić kogoś tak bardzo, jak cenię sobie Macieja Okraszewskiego. I to nie tylko w odniesieniu do ogromnej pracy, którą wykonuje, oraz wiedzy i umiejętności, które ma. Pasuje mi również jego "filozofia życiowa" w kwestiach dzi

Blogi 2009

Wpis z nurtu out-of-control, czyli robię wszystko, czego nie trzeba -- odkładając na bok rzeczy, które zrobić muszę ;-) ( prokrastynacja w czystej postaci). Korzystając z konkursu na blog roku 2009 postanowiłem sprawdzić, co tam ciekawego w blogosferze -- przy okazji licząc na to, że znajdę coś nowego i ciekawego do czytania. Całe szczęście są kategorie, także od razu odpuściłem sobie przeglądanie blogów, które zdecydowanie nie są mi potrzebne do szczęścia. Także odpadły wszystkie z "Ja i moje życie", "Polityki" (mam tego wystarczająco na co dzień), "Teen" (przepraszam młodsze Koleżanki i młodszych Kolegów, to nie z braku szacunku do Was -- po prostu nie interesuje mnie to, o czym piszecie; żeby nie było, kategorię na wszelki wypadek przejrzałem)... No dobrze, odpuściłem sobie właściwie wszystkie kategorie oprócz "Profesjonalne", którą sumiennie przewertowałem. I znalazłem coś dla siebie, ale że na razie konkurs trwa, nie będę robił komuś darmo