Przejdź do głównej zawartości

Orędzie Prezydenta, czyli kampania przed prognozą pogody

Owszem, ktoś mi tam kiedyś w czymś pomagał... ale generalnie to wszystko moja zasługa.

Właściwie tym jednym zdaniem można streścić główne przesłanie prezydenckiego orędzia, którym uraczyłem się między jednym a drugim łykiem herbaty o godzinie 20:00 czasu lokalnego.

Wybór czasu antenowego - idealny. Biorąc pod uwagę trwającą Olimpiadę w Pekinie oraz okres wakacyjny (co prawda na ostatniej prostej, ale jednak), wygłoszenie orędzia przed wiadomościami sportowymi i prognozą pogody to strzał w dziesiątkę.

Początek jak najbardziej słuszny. Zgadzając się lub też nie z celowością / sensem / racjami instalacji osławionej już tarczy antyrakietowej w Polsce trzeba przyznać, że jutrzejszy dzień, czyli podpisanie porozumienia w tej sprawie może być bardzo znaczący dla naszego kraju. Dobrze również, że zostały podkreślone dwa aspekty takiego działania - suwerenność Polski w podjęciu takiej decyzji oraz defensywny charakter instalacji. Ale dalej następuje już właściwie to, o czym wspominałem na początku - długa dawka autoreklamy, która w pewnych momentach naprawdę przyprawiała mnie o szczery uśmiech politowania (panowie PRowcy - to naprawdę działa?). Wspomniany został nawet wynegocjowany Traktat z Lizbony - który choć był takim sukcesem, z takim oporem został przez Pana Prezydenta ratyfikowany (inną sprawą - również i w tym wypadku - są celowość / sens / racje ratyfikacji tego dokumentu, ale jak mówi stare polskie przysłowie sukces ma wielu ojców, porażka jest sierotą). Oddając słuszność panu Prezydentowi - wspomniał o zasłudze aktualnego rządu? Wspomniał (o poprzednim nie trzeba pisać, bo ta kwestia jest oczywistą oczywistością). Wspomniał o zasługach poprzednich prezydentów? Wspomniał. Ale analizując całość tekstu ma się wrażenie, że stanowi to jedyne kwiatek do kożucha.

Panom od wizerunku Prezydenta radziłbym jeszcze trochę popracować nad fizjonomiczną stroną wystąpień głowy państwa. Mam świadomość tego, że są to wyłącznie szczegóły i ważniejsze od tego jest, co dana osoba mówi (a przynajmniej taka powinna być kolejność), jednak ta wyciągnięta ręka (widoczna podczas oddalania kamery), która wyglądała jak sztucznie usztywniona i przybita do stołu naprawdę nie dodawała powagi całości obrazu.

Czym powinno być orędzie? Zaglądając na stronę Wikipedii znalazłem tam (w pierwszych zdaniach) taką oto definicję:

Orędzie (inaczej apel, odezwa) - uroczyste oznajmienie, przemówienie ważnej osoby w państwie (zwykle polityka) skierowanej do ogółu. Zwykle dotyczy bieżącej sytuacji politycznej w kraju. Często orędzia pojawiają się przed i po wyborach, a także w trakcie uroczystych wizyt polityków.[1]

W jakim stopniu to, co dzisiaj było nam dane usłyszeć zgadza się z przytoczoną definicją - każdy może ocenić we własnych zakresie.Jeżeli chodzi o moje zdanie, napiszę tak: parafrazując wielkiego stratega, Carla von Clausewitza, można teraz powiedzieć, że orędzie stało się jedynie kontynuacją polityki innymi środkami.

A dla tych, którzy nie mieli jednak ochoty (i nagle zmienili zdanie) albo okazji zapoznać się z treścią wystąpienia (a nieszczególnie chce im się tego szukać) - proszę bardzo. Miłej lektury.

"Rodacy!

Jutro ważny dzień w naszej historii. Jutro podpisana zostanie umowa pomiędzy Rządem Rzeczypospolitej a Rządem Stanów Zjednoczonych w sprawie instalacji w Polsce elementów tarczy antyrakietowej. Tarcza, która, co warto podkreślić, nie jest bronią ofensywną, ma ochraniać nas i naszych sojuszników przed atakiem rakietowym. Tarcza jako instalacja wyłącznie obronna nie jest wymierzona w kogokolwiek. Dlatego też nikt, kto ma dobre intencje względem nas, czyli świata zachodniego, nie powinien się jej obawiać.

Polska w tej sprawie podejmuje suwerenną decyzję, ma do niej prawo jako kraj niepodległy, który sam decyduje o swojej polityce. Nikt nie może dyktować Polsce, co ma robić. Te czasy minęły. I każdy z sąsiadów musi dziś żyć ze świadomością, że nasza Ojczyzna nie da się już nikomu podporządkować i zastraszyć.

Instalacja tarczy w Polsce to nie tylko wzmocnienie naszej pozycji w świecie, ukazujące ważną geopolityczną rolę Polski, ale także jasny dowód na umocnienie naszego sojuszu z najsilniejszym państwem świata – ze Stanami Zjednoczonymi Ameryki Północnej. Jest to niezwykle ważne, bo choćby ostatnie dni pokazują, że Stany Zjednoczone są w stanie twardo występować w obronie swych sojuszników.

Właśnie dlatego, od samego początku byłem osobiście bardzo zaangażowany w ten projekt. Robiłem wszystko, by z jednej strony przekonywać do jego przyjęcia tu w Polsce, a z drugiej strony wskazywać naszym amerykańskim przyjaciołom na potrzebę ich znaczącego zaangażowania w polityczne i militarne umocnienie naszego sojuszu. Dziś tak się właśnie dzieje.

I dlatego chciałbym podziękować wszystkim, którzy pomogli mi urzeczywistnić ten ważny dla Polski plan. Chciałbym podziękować poprzedniemu i obecnemu rządowi, dyplomatom i wysokim urzędnikom państwowym. Wykonaliście dla Polski dobrą pracę.

Podpisanie umowy z Amerykanami to ważny element w moim planie dla Polski. Kiedy dwa i pół roku temu obejmowałem urząd Prezydenta Rzeczypospolitej, dwa wielkie zadania, które stały przed Polską po roku 1989 były wypełnione. Byliśmy członkami NATO i Unii Europejskiej. To dzieło moich poprzedników i należy się im za to wdzięczność i szacunek.

Przede mną stanął obowiązek wypełnienia konkretną treścią polskiej obecności w NATO i Unii, określenia zasad i roli, jaką nasz niemały przecież kraj ma odegrać w politycznych i militarnych strukturach Zachodu. Podjąłem się tego zadania odrzucając dwie skrajności. Z jednej strony powiedziałem „nie” tym, którzy dla samodzielnej polityki naszego kraju we współczesnym świecie nie widzieli miejsca, tym, którzy uznali, że Polska zawsze i wszędzie musi się podporządkowywać innym. Z drugiej strony odrzuciłem wizję, w której Polska miałaby być oblężoną twierdzą czy skansenem, nie rozumiejącym współczesnego świata i zachodzących w nim zmian.

Udało mi się podnieść na bardzo wysoki poziom stosunki z niedocenianymi wcześniej sąsiadami. Polska jest dziś uważana za lidera naszego regionu. Razem z Litwą, Łotwą i Estonią, czyli państwami Unii, razem z aspirującymi do niej Ukrainą, Gruzją i Azerbejdżanem zbudowaliśmy blok państw, którego głos bardzo mocno liczy się na Zachodzie. Występujemy razem i to występujemy skutecznie, w obronie takich zasad w polityce międzynarodowej, które, jeżeli zostałyby odrzucone, to w znaczący sposób zmniejszyłyby nasze bezpieczeństwo.

Dobra współpraca z tymi partnerami, ale także, co trzeba podkreślić, z największymi państwami Unii, umożliwiły mi wynegocjowanie dobrego dla Polski Traktatu Lizbońskiego. Traktatu, który będąc dzieckiem mądrego kompromisu, dobrze wpisuje nasz polski interes w interes wspólnoty, która jest przecież przyszłością Rzeczypospolitej. Razem z naszymi przyjaciółmi potrafimy przypominać zachodnim sojusznikom, że nasza perspektywa i nasze historyczne doświadczenie powinny być uwzględnione w praktycznej polityce Unii Europejskiej i NATO. Ostatnie dni pokazują bardzo pozytywną ewolucję naszych zachodnich partnerów w tym zakresie. To duży sukces i bardzo się z niego cieszymy.

Dramatyczne wydarzenia ostatniego tygodnia były okazją by przypomnieć światu, że Polska jest krajem odważnym, a jednocześnie skutecznym, by przypomnieć światu, że hasło przodków: „za naszą i waszą wolność” jest nadal żywe w polskich sercach.

Drodzy Rodacy!

W ostatnim okresie, gdy musiałem podejmować trudne decyzje otrzymałem liczne dowody wsparcia i sympatii. Chciałem za nie serdecznie podziękować. Urząd Prezydenta Rzeczypospolitej, który dzięki waszemu wyborowi sprawuję, to ogromna odpowiedzialność przed Polakami żyjącymi tu i teraz, ale także przed przyszłymi pokoleniami. Robiłem, robię i będę robił wszystko by Polska była coraz silniejsza i coraz bezpieczniejsza. W tych wielkich zadaniach nie ma miejsca na pogoń za tanią popularnością, na medialne sztuczki i polityczne gry. W ostatecznym rachunku ważna jest tylko Polska. Polska, która znów uczyniła krok dla umocnienia swej pozycji w świecie."

Źródło: Strona Prezydenta RP, Lecha Kaczyńskiego
dostęp: 19 sierpnia 2008, 20:32:12

Komentarze

Admiral Awesome pisze…
Aż zapomniałem oglądać to orędzie. :-(

Słuchałem w radiu co godzinkę, że zaraz już za chwilkę pojawi się głowa z całą resztą Pana P. K. w TV i będzie mówił długo i ciekawie i... Jakoś jak się tak nasłuchałem reklam, to mi się odechciało. ;-)

Popularne posty z tego bloga

Cenzura raportu Karskiego (zagadnienia żydowskie w kraju)

O tym wpisie myślałem już od czasu obejrzenia w kinie filmu Sławomira Grünberga " Karski i władcy ludzkości " (w mojej opinii film średni, w bardzo dużej części odtwórczy -- w pewnym stopniu film zmarnowanego potencjału, ale to już temat na inną okazję). W jakiś sposób jest to też nawiązanie to wcześniejszych postów z cyklu [wycinki z prasy] -- chodzi o przybliżenie czegoś, na co w internecie można pewnie gdzieś trafić, ale po pierwsze trzeba wiedzieć gdzie szukać, po drugie zaś -- absolutnie się nie Googluje. Zacznijmy od tego, że Muzeum Historii Polski ma dwie podstrony poświęcone w całości osobie Jana Romualda Kozielewskiego , znanego powszechnie jako Jan Karski: Jan Karski. Niedokończona misja oraz Jan Karski - pakiet edukacyjny . Na tej drugiej stronie w dziale "Misja" znajdziemy treść raportów Karskiego -- dokumentów uważanych za jedno z najważniejszych polskich świadectw na temat Holocaustu (obok raportów Pileckiego ; czy to nie ciekawe, że zarówno

Podcasty warte słuchania

Czasami, kiedy zabawię na facebooku nieco dłużej niż zwykle, trafiam dość szybko na pewną liczbę 'wszystkowiedów' (choć, z tego co kojarzę, Julian Tuwim znalazł dla nich ciekawsze i trafniejsze określenie...), którzy od razu przypominają mi, dlaczego więcej czasu niż na fb spędzam na słuchaniu podcastów. Pomyślałem, że jakimś (lepszym lub gorszym) pomysłem jest podzielenie się ich listą i rekomendacja dla tych najciekawszych. Z jednej strony to jakaś forma choć skromnego docenienia ich twórców i twórczyń, z drugiej - może komuś się ona przyda, kiedy będzie potrzebował ciekawszego miejsca do ukrycia się przed "nie znam się, ale i tak powiem ci, jak jest". Podcasty, które wspieram finansowo: 1. Dział Zagraniczny - nieczęsto zdarza mi się cenić kogoś tak bardzo, jak cenię sobie Macieja Okraszewskiego. I to nie tylko w odniesieniu do ogromnej pracy, którą wykonuje, oraz wiedzy i umiejętności, które ma. Pasuje mi również jego "filozofia życiowa" w kwestiach dzi

Blogi 2009

Wpis z nurtu out-of-control, czyli robię wszystko, czego nie trzeba -- odkładając na bok rzeczy, które zrobić muszę ;-) ( prokrastynacja w czystej postaci). Korzystając z konkursu na blog roku 2009 postanowiłem sprawdzić, co tam ciekawego w blogosferze -- przy okazji licząc na to, że znajdę coś nowego i ciekawego do czytania. Całe szczęście są kategorie, także od razu odpuściłem sobie przeglądanie blogów, które zdecydowanie nie są mi potrzebne do szczęścia. Także odpadły wszystkie z "Ja i moje życie", "Polityki" (mam tego wystarczająco na co dzień), "Teen" (przepraszam młodsze Koleżanki i młodszych Kolegów, to nie z braku szacunku do Was -- po prostu nie interesuje mnie to, o czym piszecie; żeby nie było, kategorię na wszelki wypadek przejrzałem)... No dobrze, odpuściłem sobie właściwie wszystkie kategorie oprócz "Profesjonalne", którą sumiennie przewertowałem. I znalazłem coś dla siebie, ale że na razie konkurs trwa, nie będę robił komuś darmo