Jak donosi dzisiejsza Gazeta.pl, tak właśnie dostępu do toalety broni... właściciel Restauracji Antycznej w Sławie. Przytoczyłem na początku te bardziej delikatne słowa krewkiego biznesmena, bo jak czytamy teksty w stylu
również się zdarzają. I nie było to przywitanie namolnego gościa, który po raz kolejny stara się sprofanować toaletę "antyczną" swą niegodną osobą, ale Kustosza (Kustoszkę?) Biblioteki Uniwersyteckiej w Zielonej Górze, która - według doniesień gazety - grzecznie zapytała się o możliwość skorzystania z toalety, oferując przy tym zapłatę. Ta właśnie pani przywitana została z tym podziwu godnym wyczuciem smaku i taktu. I nie był to ponoć wyjątek.
Pytanie burmistrza o interwencję w tej sprawie (bo taki wątek również przewija sie w dalszej części artykułu) jest rzeczywiście zupełnie bezsensownym pomysłem. Bo co miałby zrobić taki człowiek? Wydać zarządzenie o kulturze osobistej, skierowane do jednej osoby? Naginając prawo znaleźć hak, który pozwoliłby wymówić najmu nieprzyjemnemu właścicielowi lokalu lub skutecznie utrudnić mu prowadzenie dalszej działalności gospodarczej? Jak słusznie zauważa zastępca burmistrza Sławy, pan Krzysztof Gruszewski
I co, nie da się nic zrobić? Jasne, że się da. Pisać, pisać i jeszcze raz pisać. Nie od dziś wiadomo (o czym już zresztą kiedyś pisałem na blogu), że reklama jest dźwignią handlu. A dźwignia ma to do siebie, może przeważnie działać w dwie strony. Jeżeli nie wiadomo, jak się to robi - wystarczy zwrócić się o radę do przedstawicieli naszej "klasy politycznej" - oni funkcjonowanie czarnego PRu opanowali już chyba do perfekcji. Nie chodzi o żadną nagonkę, granie "faktami prasowymi" - wystarczy nagłośnić kilka razy takie przypadki, a jak facet nie będzie miał już za co lokalu utrzymać to albo sam się wyniesie, albo zmieni swoje nastawienie do świata.
Swoją drogą, zastanawiające jest takie połączenie nazwy lokalu i zachowania jego właściciela. Może jeszcze nie wiemy wszystkiego o kulturze antycznej?
Źródła:
[1] Paulina Nodzyńska, Gazeta.pl, Restaurator wita turystkę: Wyp...j stąd! [dostęp: 01.09.2008]
To nie jest restauracja dla jakichś ku..w. Wyp...j stąd. I pamiętaj, s..j tam, gdzie jadłaś (...) [1]
również się zdarzają. I nie było to przywitanie namolnego gościa, który po raz kolejny stara się sprofanować toaletę "antyczną" swą niegodną osobą, ale Kustosza (Kustoszkę?) Biblioteki Uniwersyteckiej w Zielonej Górze, która - według doniesień gazety - grzecznie zapytała się o możliwość skorzystania z toalety, oferując przy tym zapłatę. Ta właśnie pani przywitana została z tym podziwu godnym wyczuciem smaku i taktu. I nie był to ponoć wyjątek.
Pytanie burmistrza o interwencję w tej sprawie (bo taki wątek również przewija sie w dalszej części artykułu) jest rzeczywiście zupełnie bezsensownym pomysłem. Bo co miałby zrobić taki człowiek? Wydać zarządzenie o kulturze osobistej, skierowane do jednej osoby? Naginając prawo znaleźć hak, który pozwoliłby wymówić najmu nieprzyjemnemu właścicielowi lokalu lub skutecznie utrudnić mu prowadzenie dalszej działalności gospodarczej? Jak słusznie zauważa zastępca burmistrza Sławy, pan Krzysztof Gruszewski
Nie mam oparcia w prawie, ośmieszyłbym się, ingerując w tę sprawę (...) [1]
I co, nie da się nic zrobić? Jasne, że się da. Pisać, pisać i jeszcze raz pisać. Nie od dziś wiadomo (o czym już zresztą kiedyś pisałem na blogu), że reklama jest dźwignią handlu. A dźwignia ma to do siebie, może przeważnie działać w dwie strony. Jeżeli nie wiadomo, jak się to robi - wystarczy zwrócić się o radę do przedstawicieli naszej "klasy politycznej" - oni funkcjonowanie czarnego PRu opanowali już chyba do perfekcji. Nie chodzi o żadną nagonkę, granie "faktami prasowymi" - wystarczy nagłośnić kilka razy takie przypadki, a jak facet nie będzie miał już za co lokalu utrzymać to albo sam się wyniesie, albo zmieni swoje nastawienie do świata.
Swoją drogą, zastanawiające jest takie połączenie nazwy lokalu i zachowania jego właściciela. Może jeszcze nie wiemy wszystkiego o kulturze antycznej?
Źródła:
[1] Paulina Nodzyńska, Gazeta.pl, Restaurator wita turystkę: Wyp...j stąd! [dostęp: 01.09.2008]
Komentarze