Przejdź do głównej zawartości

Kto dołki kopie...

Pierwsza przeczytana dzisiaj wiadomość i już mam o czym pisać. Za to zagranie 1:0 dla Borisa Tadića, trzeciego prezydenta Republiki Serbii.

Zatem przejdźmy do rzeczy (lub też ad rem, jak kto woli)

Prezydent Boris Tadić skierował w czwartek (11.9) list do wszystkich państw członkowskich ONZ, w którym prosi o poparcie inicjatywy skierowania przez Zgromadzenie Ogólne ONZ wniosku do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości (ICJ) o zbadanie legalności secesji Kosowa. [1]

A czemu - moim zdaniem - jest to świetne zagranie?

Po pierwsze prezydent Serbii w swojej wypowiedzi zdecydowanie odciął się od siłowych prób rozwiązani kwestii niepodległości Kosowa.

Jednocześnie Tadić wyklucza w liście do członków ONZ zastosowanie przez Belgrad siłowego rozwiązania problemu Kosowa, lub wprowadzenie wobec Prisztiny sankcji ekonomicznych. Zdaniem prezydenta, Serbia może walczyć o Kosowo tylko pokojowymi i dyplomatycznymi środkami. [1]

Nikt nie będzie mógł mu zarzucić, że działa wbrew prawu międzynarodowemu - co więcej, wychodząc na przeciw apelom wielu krajów zachodnich... postanowił rozwiązać kwestię właśnie na drodze prawnej. Bo przecież jak inaczej nazwać inicjatywę rozwiązania tego konfliktu przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości? To stawia go w pozycji "czystego gracza", któremu nic nie można zarzucić. A jednocześnie zamknął kraje Zachodu w pułapce, którą same na siebie zastawiły. Kto dołki kopie, ten sam w nie wpada.

Przeanalizujmy teraz, co może się teraz stać:

1. Większość państw nie poprze koncepcji prezydenta Borisa Tadića - w jakim świetle się wtedy postawią? Jak w takiej sytuacji jakiekolwiek państwo będzie mogło choćby wspominać o przestrzeganiu prawa międzynarodowego? Byłaby to zupełna kompromitacja państw Zachodu i całej idei prawa międzynarodowego, które okazałoby się jedynie narzędziem do załatwiania partykularnych interesów pewnej grupy państw (o ile już teraz tak nie jest, ale przecież nikt nikomu niczego nie udowodnił. Jeszcze nie.)

2. Większość państw poprze koncepcję prezydenta Borisa Tadića, zaś MTS zajmie się tą sprawą i osądzi kwestię legalności autonomii Kosowa.

a) uzna tę autonomię na legalną - wydaje się to dość kuriozalną sytuacją (we wpisie z 27 sierpnia 2008 "Rosyjska lekcja konsekwencji" wskazywałem już na to, że uznanie niepodległego Kosowa jest niezgodne z prawem międzynarodowym; oznaczałoby to tyle, że MTS zalegalizowałby sytuację bezprawną). Wtedy też 46 państw - członków ONZ oraz Republika Chińska, które uznały Kosowo za niepodległe państwo, będą musiały znaleźć dość przekonującą odpowiedź na pytanie o nieuznanie niepodległości Osetii Południowej oraz Abchazji, czyli dwóch separatystycznych republik gruzińskich (w gronie tych 46 państw są między innymi Polska, Litwa czy Stany Zjednoczone, które murem stoją po stronie prezydenta Micheila Saakaszwiliego). Trzeba będzie jednak powiedzieć komuś "sorry, pomyłka".

b) uzna tę autonomię za nielegalną - sytuacja (moim zdaniem) bardziej prawdopodobna, ale tylko z prawnego, nie zaś politycznego punktu widzenia. Problem uznania Osetii Południowej czy Abchazji na gruncie prawnym teoretycznie przestałby istnieć, ale co zrobić w tym momencie z Kosowem? Jeżeli chodzi o uznanie państwa nie jest to warunek konieczny do jego istnienia, aczkolwiek zdecydowanie ułatwia mu funkcjonowanie na gruncie prawno-międzynarodowym. Jak oficjalnie utrzymywać kontakty z państwem, którego się oficjalnie nie uznaje? Co prawda takie cuda międzynarodowe w pewien sposób istnieją (wystarczy wspomnieć na kazus Chińskiej Republiki Ludowej i Republiki Chińskiej, między którymi kontakty gospodarcze jak najbardziej są utrzymywane - z korzyścią dla obu stron, jednak jest to dość karkołomny układ i całkiem szczególna sytuacja).
Jeżeli zaś chodzi o samo uznanie państwa - akt taki jest właściwie niemożliwy do cofnięcia (jeżeli mówimy o sytuacji uznania de iure). Jednak istnieje pewna furtka - w prawie międzynarodowym obowiązuje zakaz uznawania sytuacji nielegalnych (zgodnie z zasadą ex iniuria iuris non oritur, czyli z bezprawia nie wywodzi się prawo). Pewnie głupio byłoby części przyznać się, że zalegalizowali sytuację bezprawną, ale lepiej się z błędu wycofać, niż twardo w nim tkwić, mimo oficjalnego orzeczenia Sądu Międzynarodowego.

Dla Zachodu sytuacja patowa. Nic, tylko pogratulować prezydentowi Borisowi Tadićowi inwencji i doradców. Z któregokolwiek kraju są.

Źródła:
[1] Łukasz Kobeszko, PSZ, Prezydent Serbii oczekuje poparcia od członków ONZ w sprawie Kosowa [dostęp: 12.09.2008]

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cenzura raportu Karskiego (zagadnienia żydowskie w kraju)

O tym wpisie myślałem już od czasu obejrzenia w kinie filmu Sławomira Grünberga " Karski i władcy ludzkości " (w mojej opinii film średni, w bardzo dużej części odtwórczy -- w pewnym stopniu film zmarnowanego potencjału, ale to już temat na inną okazję). W jakiś sposób jest to też nawiązanie to wcześniejszych postów z cyklu [wycinki z prasy] -- chodzi o przybliżenie czegoś, na co w internecie można pewnie gdzieś trafić, ale po pierwsze trzeba wiedzieć gdzie szukać, po drugie zaś -- absolutnie się nie Googluje. Zacznijmy od tego, że Muzeum Historii Polski ma dwie podstrony poświęcone w całości osobie Jana Romualda Kozielewskiego , znanego powszechnie jako Jan Karski: Jan Karski. Niedokończona misja oraz Jan Karski - pakiet edukacyjny . Na tej drugiej stronie w dziale "Misja" znajdziemy treść raportów Karskiego -- dokumentów uważanych za jedno z najważniejszych polskich świadectw na temat Holocaustu (obok raportów Pileckiego ; czy to nie ciekawe, że zarówno

Podcasty warte słuchania

Czasami, kiedy zabawię na facebooku nieco dłużej niż zwykle, trafiam dość szybko na pewną liczbę 'wszystkowiedów' (choć, z tego co kojarzę, Julian Tuwim znalazł dla nich ciekawsze i trafniejsze określenie...), którzy od razu przypominają mi, dlaczego więcej czasu niż na fb spędzam na słuchaniu podcastów. Pomyślałem, że jakimś (lepszym lub gorszym) pomysłem jest podzielenie się ich listą i rekomendacja dla tych najciekawszych. Z jednej strony to jakaś forma choć skromnego docenienia ich twórców i twórczyń, z drugiej - może komuś się ona przyda, kiedy będzie potrzebował ciekawszego miejsca do ukrycia się przed "nie znam się, ale i tak powiem ci, jak jest". Podcasty, które wspieram finansowo: 1. Dział Zagraniczny - nieczęsto zdarza mi się cenić kogoś tak bardzo, jak cenię sobie Macieja Okraszewskiego. I to nie tylko w odniesieniu do ogromnej pracy, którą wykonuje, oraz wiedzy i umiejętności, które ma. Pasuje mi również jego "filozofia życiowa" w kwestiach dzi

Blogi 2009

Wpis z nurtu out-of-control, czyli robię wszystko, czego nie trzeba -- odkładając na bok rzeczy, które zrobić muszę ;-) ( prokrastynacja w czystej postaci). Korzystając z konkursu na blog roku 2009 postanowiłem sprawdzić, co tam ciekawego w blogosferze -- przy okazji licząc na to, że znajdę coś nowego i ciekawego do czytania. Całe szczęście są kategorie, także od razu odpuściłem sobie przeglądanie blogów, które zdecydowanie nie są mi potrzebne do szczęścia. Także odpadły wszystkie z "Ja i moje życie", "Polityki" (mam tego wystarczająco na co dzień), "Teen" (przepraszam młodsze Koleżanki i młodszych Kolegów, to nie z braku szacunku do Was -- po prostu nie interesuje mnie to, o czym piszecie; żeby nie było, kategorię na wszelki wypadek przejrzałem)... No dobrze, odpuściłem sobie właściwie wszystkie kategorie oprócz "Profesjonalne", którą sumiennie przewertowałem. I znalazłem coś dla siebie, ale że na razie konkurs trwa, nie będę robił komuś darmo