Przejdź do głównej zawartości

Być jak Łódź (ECC 2016): runda 02

Sprawa kandydatury Łodzi do miana Europejskiej Stolicy Kultury 2016 powraca [Być jak Łódź (ECC 2016)], a to za przyczyną - jakby nie było - kolejnego błyskotliwego artykułu na Gazeta.pl . Cóż się okazało? W przeciwieństwie do zachwyconych Łodzią warszawskich dziennikarzy (naprawdę, chciałbym ich zobaczyć...) rodowici Łodzianie (lub ludzie tak się określający) nie są już tak optymistycznie nastawieni do niesamowitych walorów najpiękniejszego miasta pod słońcem, którymi zachwycali się goście ze stolicy. Internauci nie omieszkali wyrazić swojego zdania w tym temacie w komentarzach do wcześniejszego artykułu. Oprócz czysto sarkastycznych uwag:

"To smutne jak d... miasto. Nędza i nuda", "Trudno szukać w Łodzi walorów turystycznych. Chyba że ktoś chce sprzedać bubel jako złoto" [1]

wytykają oni także konkretne minusy tego miasta, na które sam zresztą wracałem uwagę w poprzedniej notatce, studząc zadziwiający wprost optymizm pani Agnieszki Urazińskiej.

"W Łodzi nie można czuć się bezpiecznie. W żadnym mieście w Polsce nie ma tylu meneli i drechów na ulicach, stojących w bramach śródmieścia" - pisze jeden z internautów. "Wolę mieszkać na bogatej prowincji niż w trzaskającej biedą metropolii" - dodaje drugi. Kolejny narzeka na funkcjonowanie MPK i na to, że w Łodzi turysta nie może dotrzeć do informacji o interesujących go miejscach. [1]

Nic dodać, nic ująć.

Jednak pani Agnieszka nadal nie może wyjść ze zdziwienia, co też w Łodzi może się komuś nie podobać. Wtóruje jej pan Tomasz Koralewski z Regionalnej Organizacji Turystycznej Województwa Łódzkiego:

W Łodzi mieszka bardzo wiele osób, które nie doceniają tego miasta. Uważają je za smutne i brzydkie - mówi. - Skąd taka postawa? A stąd, że przez całe lata łodzianie słyszeli, że żyją w mieście robotniczym, szarym i nieciekawym. [1]

Panie Tomaszu, tu nie trzeba nic słyszeć, wystarczy pomieszkać w tym mieście, popatrzyć na nie na co dzień. Jeżeli pan w nim mieszka, a pana nastawienie nie wynika jedynie z zajmowanego przez pana stanowiska, to naprawdę pozazdroszczę różowych okularów, które pan nosi.

Z pozytywnych komentarzy (cytowanych w tym artykule) najbardziej spodobał mi się ten:

"Wszystkim tzw. rodowitym łodzianom radzę chociaż raz na Piotrkowskiej nie szukać psich kup, ale spojrzeć w górę" [1]

Wiadomo, najlepiej nie patrzeć na psie kupy - tylko do góry. Psie kupy, resztki jedzenia i inne ciekawe "znaleziska" zobaczymy dopiero w domu, kiedy przyjdzie nam zdjąć buty.

I tym optymistycznym akcentem kończę, czekając na kolejne ciekawe artykuły z łódzkiej Gazety.

Post scriptum (czyli postanowiłem skończyć jednak bardziej optymistycznie ;-) )

W Łodzi są potrzebne zmiany (i to całkiem sporo...), ale na szczęście ostatnimi czasy pojawia się coraz więcej osób mających ambicję bycia ich spiritus movens. Z pewnością są nimi ludzie z Grupy Pewnych Osób, trafiłem też dzisiaj na świeżo założonego bloga mikinasa Promocja Miasta - na pewno będę go obserwował, czasami zapewne coś skomentuję. Można polecić też Miasto z innej beczki (fotoblog prowadzony przez brite); zapewne znalazło by się jeszcze kilka takich miejsc w sieci. Ale tak między Bogiem a prawdą, mimo całego mojego nastawienia do sprawy... muszę przyznać, że jednak trzymam kciuki za Łódź. Czy na darmo - czas pokaże. 

Źródło:

[1] Agnieszka Urazińska, Gazeta.pl (Łódź), Czy można lubić Łódź? [dostęp: 13.02.2009]

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cenzura raportu Karskiego (zagadnienia żydowskie w kraju)

O tym wpisie myślałem już od czasu obejrzenia w kinie filmu Sławomira Grünberga " Karski i władcy ludzkości " (w mojej opinii film średni, w bardzo dużej części odtwórczy -- w pewnym stopniu film zmarnowanego potencjału, ale to już temat na inną okazję). W jakiś sposób jest to też nawiązanie to wcześniejszych postów z cyklu [wycinki z prasy] -- chodzi o przybliżenie czegoś, na co w internecie można pewnie gdzieś trafić, ale po pierwsze trzeba wiedzieć gdzie szukać, po drugie zaś -- absolutnie się nie Googluje. Zacznijmy od tego, że Muzeum Historii Polski ma dwie podstrony poświęcone w całości osobie Jana Romualda Kozielewskiego , znanego powszechnie jako Jan Karski: Jan Karski. Niedokończona misja oraz Jan Karski - pakiet edukacyjny . Na tej drugiej stronie w dziale "Misja" znajdziemy treść raportów Karskiego -- dokumentów uważanych za jedno z najważniejszych polskich świadectw na temat Holocaustu (obok raportów Pileckiego ; czy to nie ciekawe, że zarówno

Podcasty warte słuchania

Czasami, kiedy zabawię na facebooku nieco dłużej niż zwykle, trafiam dość szybko na pewną liczbę 'wszystkowiedów' (choć, z tego co kojarzę, Julian Tuwim znalazł dla nich ciekawsze i trafniejsze określenie...), którzy od razu przypominają mi, dlaczego więcej czasu niż na fb spędzam na słuchaniu podcastów. Pomyślałem, że jakimś (lepszym lub gorszym) pomysłem jest podzielenie się ich listą i rekomendacja dla tych najciekawszych. Z jednej strony to jakaś forma choć skromnego docenienia ich twórców i twórczyń, z drugiej - może komuś się ona przyda, kiedy będzie potrzebował ciekawszego miejsca do ukrycia się przed "nie znam się, ale i tak powiem ci, jak jest". Podcasty, które wspieram finansowo: 1. Dział Zagraniczny - nieczęsto zdarza mi się cenić kogoś tak bardzo, jak cenię sobie Macieja Okraszewskiego. I to nie tylko w odniesieniu do ogromnej pracy, którą wykonuje, oraz wiedzy i umiejętności, które ma. Pasuje mi również jego "filozofia życiowa" w kwestiach dzi

Blogi 2009

Wpis z nurtu out-of-control, czyli robię wszystko, czego nie trzeba -- odkładając na bok rzeczy, które zrobić muszę ;-) ( prokrastynacja w czystej postaci). Korzystając z konkursu na blog roku 2009 postanowiłem sprawdzić, co tam ciekawego w blogosferze -- przy okazji licząc na to, że znajdę coś nowego i ciekawego do czytania. Całe szczęście są kategorie, także od razu odpuściłem sobie przeglądanie blogów, które zdecydowanie nie są mi potrzebne do szczęścia. Także odpadły wszystkie z "Ja i moje życie", "Polityki" (mam tego wystarczająco na co dzień), "Teen" (przepraszam młodsze Koleżanki i młodszych Kolegów, to nie z braku szacunku do Was -- po prostu nie interesuje mnie to, o czym piszecie; żeby nie było, kategorię na wszelki wypadek przejrzałem)... No dobrze, odpuściłem sobie właściwie wszystkie kategorie oprócz "Profesjonalne", którą sumiennie przewertowałem. I znalazłem coś dla siebie, ale że na razie konkurs trwa, nie będę robił komuś darmo